60 wniosków o ukaranie do sądu. Policja o niedzielnym proteście w Warszawie
Po niedzielnych protestach wobec 60 osób skierowano wnioski o ukaranie do sądu, mandatami ukarano sześciu protestujących, a trzy osoby zatrzymano - przekazał rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak. Jak dodał, podczas demonstracji doszło do uszkodzenia policyjnego radiowozu.
Niedzielna demonstracja środowisk związanych ze Strajkiem Kobiet oraz Strajkiem Przedsiębiorców rozpoczęła się w południe w pobliżu Ronda Dmowskiego. Demonstranci wyruszyli w kierunku Żoliborza, gdzie mieszka szef PiS Jarosław Kaczyński. W okolicach ul. Świętokrzyskiej manifestację zatrzymała policja, protestujący omijali jednak blokadę bocznymi ulicami. Tłum dotarł na Żoliborz po godz. 14; ok. 15 manifestację zakończono. Część uczestników przeszła jednak na pikietę solidarnościową przed Komendę Stołeczną Policji.
Ponad 100 notatek do sanepidu
Rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak przekazał, że w trakcie niedzielnego protestu wylegitymowano 212 osób oraz sporządzono 106 notatek do sanepidu. Wobec 60 osób skierowano wnioski o ukaranie do sądu, mandatami ukarano sześciu protestujących, a trzy osoby zatrzymano. Ponadto, podczas protestów, doszło do uszkodzenia policyjnego radiowozu.
ZOBACZ: Kobiety, rolnicy, górale i przedsiębiorcy. Protesty w Warszawie
W niedzielę wieczorem rzecznik KSP przekonywał, że zgromadzenia przebiegły bezpiecznie dlatego, że policja działała szybko i zdecydowanie. Podkreślał też, że są one nielegalne. - Oczywiście zgadzamy się ze wszystkimi osobami, które wskazują, że mamy do czynienia z prawem konstytucyjnym do protestów, że każdy ma prawo brać udział w zgromadzeniach, ale pamiętajmy, że konstytucja wskazuje na obowiązki związane z przestrzeganiem prawa - mówił.
Protesty w 39. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego
Protesty pod hasłem "Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko" w 39. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego odbyły się w całej Polsce.
Od 22 października w całym kraju trwają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Protesty przeciwko decyzji TK ws. aborcji, których głównym inicjatorem jest Ogólnopolski Strajk Kobiet, z czasem przerodziły się w wystąpienia antyrządowe. W niektórych akcjach protestacyjnych biorą również udział środowiska związane z innymi grupami społecznymi.