8 godzin błąkał się po lesie. Odszedł kilometry od domu
Przez prawie osiem godzin błąkał się po lesie schorowany 40-latek z Tychów, który zgubił drogę powrotną po wyjściu na spacer. Zmęczonego i przemarzniętego mężczyznę odnaleźli policjanci powiadomieni przez matkę zaginionego.
O poszukiwaniach z udziałem tyskich policjantów z Wydziału Prewencji poinformowała w poniedziałek śląska policja. "Zgłoszenie dotyczyło zaginięcia 40-letniego mężczyzny, który miał wyjść na spacer około południa. Z 40-latkiem nie było kontaktu. Jego zaniepokojona matka bardzo się martwiła, gdyż okazało się, że nie wziął on leków" - opisuje tyska komenda.
Policjanci zaznaczyli, że trzeba było działać jak najszybciej - temperatura spadła poniżej zera. Mundurowi odnaleźli mężczyznę po niecałej godzinie od zgłoszenia interwencji, zanim jeszcze jego matka zdążyła złożyć oficjalne zawiadomienie o zaginięciu.
ZOBACZ: 75-latek zgubił się w nocy na cmentarzu. Pomogli policjanci
"Stróże prawa zauważyli mężczyznę w lesie. Znajdował się on około 8 kilometrów od domu i nie potrafił odnaleźć drogi powrotnej. Był przemarznięty i przemęczony. 40-latek przyznał, że wyszedł na spacer, ale się zgubił i nie mógł nawet zadzwonić, gdyż rozładował mu się telefon. Policjanci odwieźli odnalezionego mężczyznę do domu" - informuje komenda.
Czytaj więcej