15-letni Aleksander zabił siostrę. Jest wniosek psychiatrów
Dwóch biegłych psychiatrów z Garwolina, którzy mają wydać opinię dotyczącą 15-letniego Aleksandra N., podejrzanego o zabójstwo o dwa lata starszej siostry, zawnioskowali do sądu o poddanie chłopca 6-tygodniowej obserwacji w warunkach szpitalnych. Sąd ma podjąć decyzję w tej sprawie 18 grudnia.
Wydanie opinii dotyczącej 15-letniego Aleksandra zlecił biegłym Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Dębicy (Podkarpackie). Do zbadania nieletniego i wydania opinii w tej sprawie powołany został zespół dwóch biegłych psychiatrów z Garwolina.
ZOBACZ: Śmierć 17-latki. 15-latek przyznał się do zabójstwa siostry
Jak poinformował w piątek rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie sędzia Tomasz Mucha, biegli, po przeprowadzeniu jednorazowego badania uznali, że do uzyskania pełnego rozpoznania stanu psychicznego chłopca w chwili czynu i wydania opinii w tej sprawie konieczne jest przeprowadzenie obserwacji Aleksandra w warunkach szpitalnych.
Taka obserwacja trwa z reguły 4 tygodnie, ale może zostać, na wniosek biegłych, przedłużona do 6 tygodni. Tym razem biegli od razu zawnioskowali o obserwację trwającą 6 tygodni.
Przebywa w schronisku dla nieletnich
Sędzia Mucha dodał, że biegli mają odpowiedzieć m.in. na pytanie czy stopień rozwoju Aleksandra pozwala na to, że może on odpowiadać za swój czyn jak osoba dorosła. Opinia ma też dotyczyć poczytalności chłopca, a także odpowiedzieć na pytanie, czy jest chory psychicznie.
Aleksander od początku listopada przebywa - decyzją sądu - w schronisku dla nieletnich w woj. lubelskim.
Sąd w Dębicy zlecił także wydanie opinii psychologiczno-pedagogicznej dotyczącej nieletniego biegłym, którzy są zatrudnieni w tym schronisku. Oni prawdopodobnie wydadzą swoją opinię po obserwacji chłopca i rozmowach z nim. Ta opinia jeszcze nie nadeszła.
Ponadto sąd zlecił także Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie zbadanie śladów biologicznych zebranych z miejsca zabójstwa oraz nośników elektronicznych należących do podejrzanego. Tych opinii można się spodziewać w lutym.
Dębicki sąd czeka także na wyniki sekcji zwłok zabitej dziewczyny. Sekcja odbyła się 6 listopada w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. Opinii w tej sprawie należy się spodziewać w okolicach świąt Bożego Narodzenia.
"Słyszał głos, który kazał mu zabić"
Do zabójstwa doszło 2 listopada wieczorem w Głowaczowej koło Dębicy. 15-letni Aleksander N. zadał swojej siostrze kilkanaście ciosów drewnianą pałką i nożem w różne części ciała. Bezpośrednio po tragedii zadzwonił po pogotowie ratunkowe. Mimo reanimacji 17-letnia dziewczyna zmarła.
Chłopiec usłyszał zarzut zabójstwa. Z racji wieku został przesłuchany jako nieletni sprawca czynu karalnego.
ZOBACZ: Zbrodnia z Głowaczowej. Brat zabił 17-letnią Natalię. Miał słyszeć głosy
Szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy prok. Jacek Żak mówił wówczas, że Aleksander przyznał się do winy, a policjantom po zatrzymaniu powiedział, że słyszał głos, który kazał mu zabić starszą siostrę.
Z relacji chłopca wynika, że poszedł do jej pokoju, zabierając ze sobą nóż i 80-centymetrowy kij. Kijem zadał jej kilka uderzeń w głowę, a następnie zaczął zadawać ciosy nożem. Dziewczyna miała rany kłute na klatce piersiowej, brzuchu, głowie, rękach, nogach i na plecach. Według prokuratury ciosy zadawane były gdzie popadnie, po całym ciele.
Później Aleksander miał przeciągnąć Natalię przez jej pokój, korytarz, kuchnię i zrzucić ze schodów do piwnicy. Następnie zadzwonił pod 112 mówiąc co się stało.
Według lokalnych mediów, mieszkańcy Głowaczowej są zaskoczeni tragedią. Mówią, że była to normalna, bardzo religijna i kochająca się rodzina, a 15-latek był dobrym i spokojnym uczniem.
Czytaj więcej