Kryzys zniechęca do planowania. Małe firmy żyją z dnia na dzień
Dla właścicieli wielu małych i średnich firm dalekosiężne plany to luksus, na który nie można sobie pozwolić w czasie pandemii. Podwoiła się grupa przedsiębiorców, którzy podejmują decyzje wyłącznie z dnia na dzień. Bardzo zmalała skłonność do planowania inwestycji.
Z badania przeprowadzonego w ostatnich tygodniach przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów i firmy faktoringowej NFG wynika, że polscy przedsiębiorcy porzucają długoterminowe strategie na rzecz podejmowania doraźnych decyzji. Myślą o tym jak przetrwać, a nie jak się rozwijać.
Ubywa długodystansowców
Planowanie działań z dużym wyprzedzeniem nigdy nie było priorytetem mikro, małych i średnich firm, nawet w czasach prosperity. Jednak o ile przed pandemią jedynie 7 proc. przedsiębiorców podejmowało decyzje ad hoc, to teraz robi tak aż 15 proc. Natomiast ci, którzy nadal planują, dużo częściej wybierają perspektywę miesięczną lub kwartalną niż półroczną lub roczną.
Blisko co czwarty przedsiębiorca (24,8 proc.) przed pandemią tworzył harmonogram działań na najbliższy miesiąc. Teraz robi tak 32 proc. ankietowanych. Z kwartalnym wyprzedzeniem planowało swoje działania 31,4 proc firm. Teraz jest to 34 proc.
ZOBACZ: Tarcza Finansowa 2.0. Miliardowe długi firm czekających na pomoc
Z drugiej strony, jeszcze nie tak dawno co piąty właściciel firmy (19,8 proc.) miał plan na najbliższe pół roku. Ten odsetek spadł do 13,2 proc. Najbardziej ucierpiało jednak planowanie roczne - zmalało z 17 do 5,8 proc. - Brak myślenia o rozwoju to działanie na granicy egzystencji - podkreślają eksperci z Krajowego Rejestru Długów i firmy faktoringowej NFG.
- Firmy w krótkim czasie musiały stawić czoła recesji, wiele koncepcji biznesowych legło w gruzach, część branż z dnia na dzień straciła źródło dochodu. Przedsiębiorcy, którzy wcześniej poczynili plany na najbliższy rok, nie uwzględnili w nich światowego kryzysu wywołanego przez pandemię. Przybywa firm, które wolą podejmować decyzje z dnia na dzień, co może mieć negatywne konsekwencje dla całej gospodarki - podsumowuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Bez budżetów i inwestycji
Problemy finansowe narastające w czasie pandemii spowodowały, że część przedsiębiorców zrezygnowała z tworzenia budżetów, lub skróciła w tej dziedzinie horyzont czasowy. O ile przed pandemią 7 proc. firm w ogóle nie przeprowadzało planowania finansowego, to teraz to grono powiększyło się do ponad 12 proc.
Wcześniej niemal tyle samo firm (po około 20 proc.) przygotowywało budżet z wyprzedzeniem miesięcznym, półrocznym lub rocznym. Największą grupę przedsiębiorców stanowili zwolennicy planowania finansów na najbliższy kwartał (30,4 proc.).
ZOBACZ: Pomoc dla przedsiębiorców. Premier podał 10 działań antykryzysowych dla firm
W ostatnich miesiącach różnice w tworzeniu budżetów stały się bardziej widoczne. Nadal większość, bo ponad 37 proc., stanowią firmy, które ustalają budżet na trzy miesiące do przodu. Spadł wyraźnie odsetek przedsiębiorców, którzy plany finansowe budują z myślą o najbliższym półroczu (do 14,4 proc.), albo roku (do zaledwie 8,2 proc.).
- Wiele firm, nawet jeśli przygotowuje budżety na przyszły rok, to nie znajduje w nich miejsca dla inwestycji. Przedsiębiorcy nie wiedzą bowiem, kiedy się skończy pandemia i związane z nią problemy. Wielką niewiadomą jest dla nich także znalezienie pieniędzy na rozwój. Polityka kredytowa banków i firm leasingowych może się w każdej chwili zmienić. Sami przedsiębiorcy też nie chcą zaciągać zbyt wielu zobowiązań, nie mając pewności, czy będą mieli je z czego spłacać - diagnozuje Dariusz Szkaradek, prezes zarządu NFG.
Czytaj więcej