Decyzja biznesowa czy polityczna? Komentarze o przejęciu Polski Press przez Orlen
Przejęcie wydawnictwa Polska Press przez Grupę Orlen to decyzja biznesowa - mówią politycy związani z obozem rządzącym. - To decyzja polityczna i niegospodarna z punktu widzenia interesu spółki - oceniają z kolei politycy opozycji.
Grupa Orlen poinformowała, że złożyła ofertę zakupu wydawnictwa Polska Press, dzięki temu będzie miała dostęp do 17,4 mln użytkowników portali wydawnictwa, a także czytelników "Dziennika Bałtyckiego", "Polska The Times", czy "Dziennika Polskiego" oraz 20 dzienników regionalnych i 120 lokalnych tygodników. Wydawnictwo jest również właścicielem 500 portali internetowych. Według Orlenu, Polska Press to jeden z największych wydawców w Polsce, który w 2019 r. osiągnął przychody na poziomie ponad 398,4 mln zł.
- To jest decyzja szefostwa Orlenu – powiedział w RMF FM wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jak zaznaczył nie zna wszystkich uwarunkowań tej transakcji. Według posła celem zakupu jest poszerzenie działalności koncernu.
Na uwagę, że gdyby Skarb Państwa nie aprobował tej decyzji, to prezes Orlenu Daniel Obajtek by jej nie podjął, Fogiel odpowiedział, że "Skarb Państw nie aprobowałby decyzji, które są szkodliwe dla samej spółki".
ZOBACZ: PKN Orlen przejmuje Polska Press. Opozycja o "putinizacji" mediów
Zapytany, czy o tej decyzji wiedzieli politycy PiS, Fogiel wyjaśnił, że wiedzieli o tym członkowie rady nadzorczej i "politycy, którzy nadzorują z racji pełnionych przez siebie funkcji spółki Skarbu Państwa". Dopytywany, czy o decyzji wiedział zatem wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, odparł, że domyśla się, że "wicepremier jest poinformowany o tym, co dzieje się w podległych mu spółkach".
Na pytanie, czy Sasin "nie wspomniał o tym szeptem" wicepremierowi, prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, wicerzecznik tej partii odpowiedział: "o tym, o czym szeptem rozmawiają ze sobą wicepremierzy, to ja, jako skromny rzecznik, nie jestem poinformowany".
Fogiel, pytany ponadto, czy uważa, że "państwo jest od tego, by posiadać udziały w gazetach", podkreślił, że "spółki Skarbu Państwa są od tego, żeby się rozwijać i tworzyć zysk". - Czy koncerny medialne powinny być wyłączone z gry rynkowej? - pytał.
"Czarny scenariusz opozycji"
Odnosząc się do opinii, że pomysłu kupowania przez państwo mediów nie da się obronić rynkowo, Fogiel podkreślał, że o tym, że ta decyzja się broni z biznesowego punktu widzenia, z pewnością przekonałby słuchaczy prezes Obajtek.
Podobnego zdania jest wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Pytany w Programie 1 Polskiego Radia, czy przejęcie przez Grupę Orlen wydawnictwa Polska Press to "pierwszy krok do repolonizacji mediów jeszcze zanim pojawiły się ustawy w tym zakresie", odpowiedział: "to decyzja biznesowa". - Wczoraj mówił o tym bardzo wyraźnie prezes Daniel Obajtek wskazując także na przykłady tego rodzaju zachowań koncernów międzynarodowych - stwierdził prezydencki minister.
ZOBACZ: PKN Orlen przejmuje wydawnictwo Polska Press
- Ta decyzja jest decyzją konkretnej korporacji, firmy państwowej, ale decyzją biznesową. Takie transakcje zdarzały się już na świecie, chociażby Amazon kupił dziennik "The Washington Post" – mówił z kolei rzecznik rządu Piotr Müller w programie "Tłit" w WP.
Dopytany, czy wydawnictwa Polska Press nie spotka scenariusz mediów publicznych, czy nie będzie pokusy, by ingerować w wolność mediów, odparł, że nie widzi takiego ryzyka. - Najlepiej będzie to ocenić, gdy firma będzie działała już pod nowym właścicielem. Wtedy każdy będzie mógł wydać ocenę, widząc co się dzieje, a nie prognozując jakiś czarny scenariusz, jaki próbuje rysować opozycja - mówił.
"Zawsze kończy się to źle"
Jednak polityk PO i poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński twierdzi, że przejęcie przez Orlen Polski Press "to decyzja polityczna". - Prędzej czy później tak właśnie będzie oceniona. Uważam, że jest to decyzja skrajnie niegospodarna z punktu widzenia działalności spółki publicznej, która obraca gigantycznymi pieniędzmi, ale która jest własnością całego społeczeństwa - powiedział Kierwiński w Programie Trzecim Polskiego Radia.
- Jeżeli ta spółka wykonuje polecenia partii politycznej, a nie dba o to, by pomnażać swój majątek, to jest decyzja prędzej czy później dla prokuratury - dodał poseł.
ZOBACZ: "Nie będziemy wykupywać mediów na siłę". Bielan o repolonizacji
Jego zdaniem "jeżeli polityka w ten sposób wchodzi do spółek skarbu państwa, to zawsze kończy się źle".
- Chciałbym, aby media w Polsce były obiektywne i uczciwe. Jeżeli ta transakcja ma służyć temu, aby media były tubą propagandową PiS, nie ma nic wspólnego z interesem Polski - zaznaczył Kierwiński.
Czytaj więcej