30 funkcjonariuszy podejrzanych w skandalu narkotykowym
Skandal narkotykowy w policji w Monachium zatacza coraz szersze kręgi; już 30 osób jest podejrzanych w tej sprawie. Funkcjonariusze mieli zażywać narkotyki i przekazywać je kolegom - podał we wtorek portal tygodnika "Spiegel".
- Ponadto indywidualni podejrzani są również badani w związku z podejrzeniem utrudniania działań wymiaru sprawiedliwości, prześladowania niewinnych ludzi, napaści i używania symboli niekonstytucyjnych organizacji - ogłosił we wtorek w Monachium bawarski Urząd Kryminalistyki.
Do tej pory podejrzanych w skandalu narkotykowym było 21 policjantów.
ZOBACZ: Oprócz ludzi przewoził również narkotyki. Motorniczy zatrzymany przez policję
Obecnie śledczy mówią o 26 oskarżonych z komendy głównej policji monachijskiej. Dwóch innych oskarżonych to członkowie bawarskiej policji ds. zamieszek, jeden podejrzany służy w komendzie głównej policji w Górnej Bawarii Północnej, a drugi w komendzie głównej policji w Szwabii Północnej.
Zeznania dilera narkotyków
- Indywidualne zaangażowanie oskarżonych funkcjonariuszy jest nadal przedmiotem śledztwa - informuje Urząd Kryminalistyki. Zarzut używania symboli niekonstytucyjnej organizacji dotyczy treści wymienianych przez trzech urzędników w prywatnych rozmowach.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że oskarżeni są zamieszani w aferę narkotykową co najmniej od 2018 roku. Wyszło to na jaw tylko dlatego, że zatrzymany diler narkotyków zeznał na temat swoich podejrzanych klientów z policji.
- Stawiane zarzuty są absolutnie niezgodne z naszym własnym wizerunkiem, a także z uzasadnionymi oczekiwaniami obywateli wobec ich policji - powiedział szef policji w Monachium Thomas Hampel. W następstwie dochodzenia karnego centrala policji podejmie odpowiednie środki dyscyplinarne.
Czytaj więcej