"W stylu marca '68", "coś w rodzaju pacyfikacji". Byli premierzy o działaniach policji
- Kobiety zostały wyprowadzone na ulicę decyzją Jarosława Kaczyńskiego i tzw. Trybunału Konstytucyjnego. Teraz po raz kolejny, tą samą decyzją tego samego dysponenta politycznego, policja przystępuje do czegoś w rodzaju pacyfikacji - tak protesty kobiet po wyroku TK skomentował były premier Leszek Miller.|
Podczas sobotnich protestów w Warszawie zatrzymano 10 osób. Jeden z policjantów użył gazu łzawiącego, trafiając nim w twarz posłanki KO Barbary Nowackiej. - Mam nadzieję, że policja będzie miała odwagę pokazać, w jaki sposób traktuje się kobiety w Polsce na 102-lecie praw kobiet - mówiła Nowacka po informacji, że policja posiada nagranie z kamerki nasobnej funkcjonariusza, który użył wobec niej środka przymusu bezpośredniego. Zostało ono opublikowane w niedzielę na Twitterze stołecznej policji.
ZOBACZ: Tomczyk: zaraz się okaże, że to Nowacka pobiła tego policjanta
- Działania policji względem posłanki Barbary Nowackiej w czasie sobotniego protestu Strajku Kobiet są wciąż wyjaśniane, analizie poddawane są m.in. nagrania z kamerek nasobnych funkcjonariuszy, biorących udział w akcji - powiedział w niedzielę rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak.
"W stylu marca '68"
O sprawę użycia gazu wobec posłanki i protestów po wyroku TK byli pytani goście programu "Prezydenci i Premierzy". Były premier Leszek Miller ocenił, że kobiety zostały wyprowadzone na ulice decyzją Jarosława Kaczyńskiego i "tak zwanego" Trybunału Konstytucyjnego. - Teraz po raz kolejny, tą samą decyzją tego samego dysponenta politycznego, policja przystępuje do czegoś w rodzaju pacyfikacji - dodawał.
- Wydaje mi się, że w tej chwili policja powinna zachować dużą elegancję z paniami, nawet jeżeli spotyka się z bardzo czasami agresywnymi czy nieraz nieprzyjemnymi wypowiedziami - mówił były premier Waldemar Pawlak.
WIDEO: program prezydenci i premierzy
Z kolei były premier Jan Krzysztof Bielecki dodał, że "życie przeniosło się na ulice". - Tu są bardzo krótkie i treściwe postulaty, bardzo jasna forma przekazu. Ponieważ władzy się ta forma dialogu nie podoba, no to podkręcają policjantów, wypuszczają jakieś bojówki z teleskopami w stylu marca '68 i mówią - proszę bardzo, to jest metoda dialogu, którą wam proponujemy i po prostu tak dalej być nie może - mówił.
Protesty w kraju trwają od 22 października, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale ten nie został jak dotąd ogłoszony.
Czytaj więcej