Gospodarka UE. Nastroje najbardziej załamały się w Polsce
Spośród krajów europejskich nastroje w gospodarce w tym miesiącu najbardziej pogorszyły się w Polsce. W tej chwili tylko Maltańczycy mają słabszy od nas wskaźnik koniunktury gospodarczej wyliczany przez Komisję Europejską.
Polska jest też w grupie krajów Unii Europejskiej o najgorszych wskaźnikach nastrojów w przemyśle, budownictwie i na rynku pracy. Te trendy o tyle zaskakują, że w ostatnich miesiącach mieliśmy na tle Europy dobre wyniki ekonomiczne. Jednak wskaźniki nastrojów pomijają to, co jest już historią życia gospodarczego, a obrazują stan oczekiwań.
Wyprzedamy tylko Maltę
Komisja Europejska podała, że wskaźnik koniunktury gospodarczej (ESI) w Polsce wyniósł w listopadzie 70,1 punktu wobec 79,6 punktu w poprzednim miesiącu. Tak złych nastrojów gospodarczych nie było w naszym kraju od lipca. Co więcej, nasz indeks spadł w tym miesiącu najbardziej spośród wszystkich krajów Starego Kontynentu. W tej chwili tylko Malta ma mniejszą od Polski wartość ESI.
ZOBACZ: Kryzys nie omija nikogo. Branża meblarska też ma problemy
Nasz wynik nieznacznie przekraczający 70 punktów źle wygląda na tle rezultatów osiąganych przez większość naszych sąsiadów. Niemcy są na poziomie 94,2 punktu, Słowacy notują 84,6 punktu, a Czesi - 73,1. Kraje nadbałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia - należą do ścisłej czołówki europejskiej z wynikami w granicach 90 punktów.
W najlepszych nastrojach są Szwedzi (96,1). Niezłe wskaźniki mają także Hiszpanie (87,5) i Francuzi (86,9). Strefa euro jest na poziomie 87,6 punktu, co oznacza, że w ciągu miesiąca pogorszyła wynik o 3,5 punktu. Jednak w Europie jest pięć krajów, w których nastroje gospodarcze w listopadzie nawet się poprawiły - Irlandia, Finlandia, Holandia, Szwecja i Cypr.
Wskaźnik nastrojów w gospodarce ESI (Economic Sentiment Indicator) składa się ze wskazań dla przemysłu (40 proc.), usług (30 proc.), konsumentów (20 proc.), budownictwa i handlu detalicznego (po 5 proc.). Poziom 100 punktów odpowiada długoterminowej średniej ESI liczonej od 1990 roku.
Polacy boją się utraty pracy
W listopadzie ogólne nastroje Polaków (konsumentów i przedsiębiorców) pogorszyły się wyjątkowo mocno. Prawdopodobnie jest to efekt doniesień o bardzo dużej liczbie zachorowań i zgonów na COVID-19 i lęku, że w związku z tym na gospodarkę spadną kolejne ograniczenia administracyjne.
ZOBACZ: Kryzys zaufania do banków. Od lokat wolimy gotówkę
Odnotowaliśmy drugi największy w Europie (po Austrii) spadek koniunktury w handlu detalicznym, piąty w usługach, siódmy w budownictwie, a ósmy w przemyśle. W tej chwili nasz wskaźnik dla przemysłu to piąty najgorszy rezultat w Europie, a w budownictwie -trzeci najgorszy.
Zanosi się także na pogorszenie sytuacji na naszym rynku pracy. Wskaźnik oczekiwań dotyczących zatrudnienia (EEI) w przypadku Polski wyniósł w listopadzie 87,3 punktu wobec 94 punktów w poprzednim miesiącu i zmalał aż o 6,7 punktu. Mieliśmy trzeci największy spadek w Europie, po Francji i Węgrzech, a poziom indeksu jest teraz dziesiąty od końca na kontynencie i zarazem najgorszy od czerwca.
Jacek Brzeski
Czytaj więcej