Stachowiak-Różecka (PiS): Nowacka brała udział w nielegalnej manifestacji

Polska
Stachowiak-Różecka (PiS): Nowacka brała udział w nielegalnej manifestacji
Polsat News

Sławomir Nitras zapowiedział, że jako wiceprzewodniczący klubu KO, będzie opowiadać się za wnioskiem o odwołanie ministra Mariusza Kamińskiego. - Ta sprawa musi być wyjaśniona - zaznaczała poseł Mirosława Stachowiak Różecka z PiS.

- No tak to wygląda na zdjęciach w internecie, to musi być wyjaśnione - zauważyła Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS odnosząc się do potraktowania poseł Barbary Nowackiej z KO gazem przez policję podczas sobotnich protestów w Warszawie. Zdaniem Stachowiak-Różeckiej, posłanka KO brała udział w nielegalnej manifestacji. Uznała, że "niektórych posłów trzeba douczyć, jak wygląda interwencja poselska". Jednocześnie przyznała, że to zdarzenie powinno być szybko wyjaśnione. 

 

ZOBACZ: Rzecznik KSP: podczas sobotnich demonstracji zatrzymano 11 osób

 

Poseł Sławomir Nitras przypomniał, że miejsce parlamentarzystów jest wśród ludzi. Zaznaczył także, że "debata na temat aborcji jest na ulicy, bo nie ma jej w Sejmie". Uznał, że ze strony policji i nadzorujących ją służb powinny paść słowa przepraszam.

 

Zapowiedział także, że jako wiceprzewodniczący klubu KO, będzie opowiadać się za wnioskiem o odwołanie ministra spraw wewnętrznych a administracji Mariusza Kamińskiego. Nitras jest zdania, że po sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku Barbary Nowackiej, konieczne są dymisje w policji. 

 

- Oczekiwałbym, że nie będzie to wniosek jednego klubu, a nasz wspólny wniosek - dodał, sugerując zgłoszenie wniosku przez całą opozycję. 

 

Barbara Nowacka spryskana gazem w czasie protestów 

 

Adrian Zandberg, poseł Lewicy, przypomniał, że wcześniej doszło do podobnego zdarzenia z udziałem poseł Magdaleny Biejat z Lewicy. Jego zdaniem ta sprawa do tej pory nie została wyjaśniona.

 

ZOBACZ: Agnieszka Ścigaj została posłanką niezrzeszoną

 

- Proszę nie ustawiać fałszywej symetrii - odpowiedział, pytany przez Piotra Witwickiego o zachowanie Marty Lempart w stosunku do policjantów w czasie sobotnich protestów. Przyznał, że "plucie na policjantów to jest rzecz, której nie powinno się robić". 

 

Zaznaczał, że "z jednej strony mamy policyjną przemoc, a z drugiej bezbronnych ludzi, którym puszczają nerwy". Zandberg uznał, że potraktowanie gazem poseł Nowackiej to złamanie prawa. - Mam wrażenie, że policja nie traktuje tej sprawy poważnie - podsumował.  

 

ZOBACZ: Barbara Nowacka: widać zaostrzenie działań policji

 

Zapytany o sobotnie wydarzenia Jakub Kulesza, odparł, że dla Konfederacji liczy się, "stosunek państwa do obywatela, a nie kto protestuje i w jakiej sprawie". Uznał, że winę za zachowanie policji ponosi wicepremier Jarosław Kaczyński. Kulesza stwierdził, że odkąd Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo, wzrosła brutalność policji.

 

- Policja jest w stanie kontrolować tłum i regulować poziom agresji oraz decydować, czy manifestacja będzie spokojna, czy agresywna i to decyzja polityczna - oceniał poseł Konfederacji. 

 

"Radykalizacja zachowań policji"

 

- To Sejm, a nie ulica, jest miejscem, gdzie powinniśmy spory rozstrzygać - zaznaczała poseł Stachowiak-Różecka. Uznała, że porównywanie sytuacji podczas ostatnich protestów do zachowania funkcjonariuszy z czasów PRL jest nadużyciem. - Demokracja funkcjonuje, czego państwo są przykładem, bo dostaliście się do Sejmu - zwracała się do swoich rozmówców.

 

WIDEO: Śniadanie w Polsat News

  

 

Odpowiadając na słowa poseł PiS, Adrian Zandberg zaznaczył, że "z zażenowaniem ogląda, jak posłowie prawicy cieszą się z tego, że  

policjanci naruszają prawa protestujących". Zaznaczył, że byłby równie oburzony, gdyby podobna sytuacja spotkała poseł Stachowiak-Różecką.

 

ZOBACZ: Adwent 2020. Kościół rozpoczyna czas oczekiwania na Boże Narodzenie

 

- Ta radykalizacja zachowań policji, jaką obserwowaliśmy w tym nonsensownym, absurdalnym i oburzającym ataku w oczy gazem do posłanki, która pokazuje swoją legitymację, jest czymś, co przypomina mi niestety lata 80. - oceniał Jacek Protasiewicz z klubu PSL. - Coś złego dzieje się w obozie rządzącym, że sięgają po rozwiązania siłowe - podsumował. 

 

Protasiewicz uznał, że jedynym rozwiązaniem jest ustanowienie referendum w sprawie aborcji. Przyznał, że zagłosowałby za kompromisem aborcyjnym, który jak wcześniej ocenił, nie był zadowalający dla "radykałów" żadnej ze stron.

 

ZOBACZ: Policjantka: najwięcej wulgaryzmów pada z ust kobiet, które bronię

 

Zapytany o sobotnie wydarzenia prezydencki minister Paweł Mucha odparł, że "zarówno policja musi działać w granicach prawa, ale też prawa przestrzegać muszą organizatorzy protestów". Mucha przyznał, że sprawa potraktowania gazem posłanki, "musi być wyjaśniona". 

 

- Nie chciałbym, by posłowie stawali obok osoby, które ewidentnie łamie prawo i nie dostrzegają lżenia z policji i podżegania do popełnienia przestępstwa - mówił. Apelował o "zdrowy rozsądek". Przypomniał, że protesty odbywają się w czasie restrykcji koronawirusowych. 

 

Poprzednie odcinki programu są dostępne tutaj.

jo/laf/ polsatnews.pl/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie