Policjantka: najwięcej wulgaryzmów pada z ust kobiet, które bronię
- Jako kobieta, w czasie swojej 18-letniej służby nigdy nie było wobec mnie skierowanych tylu wulgaryzmów jak obecnie - mówiła w "Debacie Dnia" anonimowa policjantka z komendy stołecznej. Jak powiedziała, najwięcej obraźliwych słów pada z ust kobiet, które - jako funkcjonariuszka policji - ochrania. Dodała również, że policjanci i ich rodziny dostają groźby.
Od 22 października w całym kraju trwają masowe protesty, będące sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisów antyaborcyjnych. TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Głównym inicjatorem akcji protestacyjnych jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Według niektórych polityków w czasie protestów dochodzi do nadużyć ze strony funkcjonariuszy policji. Policjanci twierdzą z kolei, że nie robią nic niezgodnego z prawem i używają siły wtedy, kiedy muszą.
Grzegorz Jankowski gościł w piątkowej "Debacie Dnia" anonimowych funkcjonariuszy policji.
- Na początku, gdy zabezpieczaliśmy demonstracje, miały one charakter pokojowy, przychodziły całe rodziny, osoby z dziećmi. Obecnie są to osoby młode, które mogłyby być moimi córkami czy synami i oni są najbardziej agresywni - powiedziała policjantka.
"Nasi rodzice widzą, jak jest opluwany orzeł na czapce"
Jak oceniła, w grupie protestujących zawsze jest jeden lider, a młodzież jest najbardziej podatna na manipulację ze strony tego lidera. - Nie mówię o wszystkich. Są osoby młode, które przejdą protest, podziękują, jest sama radość - dodała.
WIDEO: fragment "Debaty Dnia"
Podkreśliła jednak, że "niefajnie jest, jak rodzice (policjantów - red.) oglądają reportaże i widzą, jak córka czy syn jest opluwany i szarpany, jak jest opluwany orzeł, który nosi na czapce".
Funkcjonariusze otrzymują groźby
Funkcjonariuszka została zapytana o to, czy w jej kierunku także padają wulgaryzmy ze strony protestujących. - Oczywiście, nie dajemy się wtedy sprowokować. W ostatnim czasie najwięcej takich słów otrzymuję od kobiet, które bronię i za które jestem w stanie poświęcić życie - odpowiedziała.
Jak podkreślała, tylu wulgaryzmów nie słyszała w czasie 18 lat pełnienia służby.
Policjantka poinformowała również, że policjanci dostają groźby. - Córkom naszego kolegi było wysłane, żeby "twój stary zdychał w męczarniach". Co mają czuć te dzieci niewinne? - pytała.
Czytaj więcej