Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Strajku Kobiet. Badane są trzy wątki
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo dot. strajków kobiet. W postępowaniu badany jest wątek m.in. sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego poprzez organizację zgromadzeń publicznych oraz wtargnięć do kościołów przez osoby demonstrujące.
Według ustaleń dziennikarzy wpolityce.pl, którzy poinformowali o tym jako pierwsi, postępowanie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zostało wszczęte 19 listopada i dotyczy kilku wątków. Śledztwo dotyczy m.in. "sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenie epidemiologicznego związanego z koronawirusem poprzez organizację zgromadzeń publicznych", czyli strajków, które odbywały się na ulicach Warszawy i innych miast w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, a także znieważania katolików.
"Badane są trzy wątki"
Doniesienia portalu potwierdziła prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- W ramach tego postępowania badane są trzy wątki. Pierwszy dotyczy znieważania w październiku 2020 roku, w Warszawie i innych miejscowościach, grup osób z powodu ich przynależności wyznaniowej za pomocą słów powszechnie uznanych za obelżywe - poinformowała Skrzyniarz.
ZOBACZ: Kolejny dzień protestów Strajku Kobiet. "Blokada Warszawy"
Drugi wątek dotyczy wywiadu, którego 26 października udzieliła Marta Lempart ze "Strajku Kobiet" na antenie Radia Zet. - Tu badany jest wątek publicznego nawoływania do działań niezgodnych z prawem i pochwalania popełnienia przestępstwa na szkodę kościoła katolickiego, złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego - wyjaśniła rzeczniczka prokuratury.
Trzeci wątek śledztwa związany jest z epidemią koronawirusa. - Chodzi o podejrzenie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego związanego z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS COV-2 lub szerzenia się choroby zakaźnej COVID-19, podczas zgromadzeń publicznych organizowanych w celu wyrażenia sprzeciwu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które miały miejsce w październiku 2020 roku - podała prok. Skrzyniarz.
Nikt nie usłyszał zarzutów
Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu od kilku osób oraz stowarzyszeń pro-life. Postępowanie prowadzone jest "w sprawie", nikt nie usłyszał zarzutów. Przesłuchiwani są zawiadamiający oraz świadkowie.
ZOBACZ: Konferencja Strajku Kobiet. Chcą dymisji Ziobry i Czarnka
W artykule portalu wpolityce.pl, pt. "Ruszyło wielkie śledztwo ws. Strajku Kobiet" można przeczytać, że śledztwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie, określane przez dziennikarzy jako "główne", to nie jedyne postepowanie w związku z protestami. "Do prokuratur w całej Polsce wpłynęły i napływają zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które atakowały świątynie w ramach chuligańskich działań niektórych uczestników +Strajku Kobiet+. Wszystkie są bardzo dokładnie badane przez śledczych" – czytamy.
Czytaj więcej