Białoruś grozi zerwaniem współpracy z Radą Europy
Władze Białorusi są gotowe zaprzestać współpracy z Radą Europy, jeśli ta będzie przyjmować programy współpracy z Białorusią bez uzgodnienia z Mińskiem - oświadczył w czwartek szef MSZ Uładzimir Makiej. Zapowiedział też sankcje wobec przedstawicieli Ukrainy.
- Jeśli dojdzie do tego, że Rada Europy będzie bez uzgodnienia z Białorusią podejmować jakieś decyzje o programach współpracy z naszym krajem, to po prostu zaprzestaniemy jakiejkolwiek współpracy z tą organizacją - ostrzegł Makiej.
Zapewnił, że Mińsk będzie przeciwstawiał się próbom użycia na Białorusi "metod rewolucyjnych".
Mińsk: nie pozostawimy bez odpowiedzi działań Ukrainy
Szef białoruskiego MSZ podkreślił, że ministerstwo przygotowało propozycję sankcji wobec przedstawicieli Ukrainy. Białoruś "będzie się przyglądać" rozwojowi sytuacji, ale nie pozostawi bez odpowiedzi "żadnego z działań Ukrainy wymierzonego przeciwko państwu białoruskiemu" - powiedział minister.
Białoruś nie jest członkiem Rady Europy, ale uczestniczy w niektórych jej programach i miała status członka stowarzyszonego w obradach Komisji Weneckiej.
Ławrow: rozszerzyliśmy naszą "czarną listę"
W czwartek na Białorusi przebywa szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. W obecności Makieja powiedział w czwartek, że oba te kraje mają uregulowaną współpracę dotyczącą uzgadniania swoich "czarnych list" w odpowiedzi na sankcje wobec nich ze strony krajów zachodnich.
- Zgodnie z zasadą wzajemności rozszerzyliśmy naszą "czarną listę" i włączyliśmy do niej przedstawicieli krajów UE, którzy aktywnie uczestniczą w zabiegach w sprawie sankcji. Dostrzegamy sprawność naszych kolegów białoruskich w przyjmowaniu działań z ich strony. Jak wiecie, od 2015 roku mamy wspólne "czarne listy", dlatego koordynacja w tej sprawie w ramach Związku Rosji i Białorusi jest uregulowana - podkreślił Ławrow.
Wkrótce więcej informacji.