PE zajmie się prawem do aborcji w Polsce. Spurek: świat PiS się powoli rozpada
Parlament Europejski w środę będzie dyskutował na temat prawa do aborcji w Polsce. Dzień później europosłowie mają przyjąć rezolucję złożoną przez cztery frakcje: Socjalistów i Demokratów, Odnowić Europę, Zielonych i GUE. - Uważam, że to pierwszy krok w debacie, która zakończy się prawem każdej Europejki do bezpiecznej i legalnej aborcji - powiedziała polsatnews.pl europosłanka Sylwia Spurek.
W środę Parlament Europejski ma dyskutować na temat prawa do aborcji w Polsce w kontekście niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W czwartek eurodeputowani mają przyjąć rezolucję w tej sprawie.
ZOBACZ: Schetyna: trzeba się zastanowić nad referendum ws. aborcji
Przygotowany przez grupy lewicowe projekt wskazuje, że ograniczenie lub zakazanie prawa do aborcji w żaden sposób nie eliminuje tego typu zabiegów, a jedynie spycha je do podziemia, "prowadząc do wzrostu liczby nielegalnych, niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji". Europejska Partia Ludowa, która wahała się w tej kwestii, ma poprzeć rezolucję mimo, że nie podobały jej się m.in. proponowane zapisy dot. harmonizowania prawa do aborcji na poziomie europejskim.
- Wszystko wskazuje na to, że rezolucja może zostać poparta i przez posłów Lewicy, posłów i posłanki PO i oczywiście przeze mnie - w imieniu europejskich Zielonych. To byłby przełom, bo pierwszy raz w kwestii aborcji mówilibyśmy jednym głosem od lewa do prawa - powiedziała polsatnews.pl Sylwia Spurek.
Sprawy związane z prawami człowieka regulowane przez UE
Eurodeputowani PiS w reakcji na tekst rezolucji złożyli alternatywną propozycję. Europosłanka Jadwiga Wiśniewska na konferencji prasowej ogłosiła, że w projekcie wskazane jest, że "kompetencje, które nie zostały przekazane UE w traktatach, są kompetencjami państw członkowskich".
- W tej sytuacji nerwowość ze strony PiS jest zrozumiała. Oni mają świadomość, że ich świat powoli się rozpada. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że nasza rezolucja w sprawie zakazu aborcji jest początkiem debaty o zmianie traktatów i poszerzaniu kompetencji unijnych - skomentowała Sylwia Spurek.
ZOBACZ: Koalicja Obywatelska nie poprze projektu prezydenta ws. aborcji
Europosłanka frakcji Zieloni podkreśla, że "cel długoterminowy jest jasny". - Wszystkie sprawy związane z prawami człowieka, nazywane przez niektórych niesłusznie światopoglądowymi, muszą być w 100 proc. kompetencją Unii Europejskiej. Często dostaję pytania, czy dotyczy to też równości małżeństw i adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Tak, docelowo dokładnie właśnie tak musi wyglądać system prawny UE i polityka spójności - zapewniła.
Jej zdaniem jedną z podstawowych zasad traktatowych UE jest "równość i eliminacja wszelkich dyskryminacji". - Nie uda się tego zrobić bez zmiany traktatu. Myślę, że w organach UE buduje się coraz większa zgoda co do tego, że należy kompetencje poszerzyć. Uważam, że największe szanse na początek ma kwestia zdrowia, a za nią pójdą unijne standardy dotyczące zdrowia reprodukcyjnego i prawo do aborcji. Można się śmiać, że to kolejna rezolucja, która nic nie zmieni, ale ja uważam, że to pierwszy krok w debacie, która zakończy się prawem każdej Europejki do bezpiecznej i legalnej aborcji - podsumowała Sylwia Spurek.
Debata w PE nt. aborcji ma na celu podniesienie temperatury sporu politycznego w Polsce i podtrzymanie wygasających protestów ulicznych - powiedziała PAP europosłanka Jadwiga Wiśniewska (PiS). Dodała, że europosłowie PiS będą głosowali przeciwko rezolucji.
- Debata dot. aborcji w PE to realizacja scenariusza "zagranica" zapowiedzianego przez Grzegorza Schetynę po przegranych przez PO wyborach. To kolejna debata o polskich sprawach w PE. Odbędzie się w szczególnym czasie, w trakcie pandemii. Jej inicjatorzy chcą za wszelką cenę podtrzymać przygasające protesty uliczne, które zagrażają życiu i zdrowiu Polaków – zaznaczyła.
Jak dodała, debata wpisuje się w ideę utrzymania protestów w Polsce. - Podkreślam, że należy szanować traktaty unijne, bo to one jasno wyznaczają zakres działania UE i granice jej kompetencji. PE, który wielokrotnie wzywa do poszanowania praworządności, tę praworządność łamie, bo chce wchodzić w kompetencje przynależne państwom członkowskim. Trzymajmy się faktów, a te mówią wyraźnie, że regulacje w zakresie ochrony życia i opieki medycznej są kompetencją państw członkowskich”– wskazała.
Treść projektu
Autorzy projektu, do którego dotarła PAP, "zdecydowanie potępiają" w nim orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dot. aborcji w Polsce, uważając, że "orzeczenie to zagraża zdrowiu i życiu kobiet". Ich zdaniem "ograniczenie lub zakazanie prawa do aborcji w żaden sposób nie eliminuje aborcji, a jedynie spycha ją do podziemia, prowadząc do wzrostu liczby nielegalnych, niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji".
Apelują o to, aby wykonywanie aborcji nie było objęte kodeksem karnym, ponieważ odstrasza to lekarzy, którzy powstrzymują się od ich dokonywania z obawy przed sankcjami karnymi.
ZOBACZ: Wyrok TK ws. aborcji. Kiedy publikacja?
Autorzy projektu czterech grup politycznych twierdzą w nim, że "nieuzasadnione przekroczenie ograniczeń w dostępie do aborcji wynikające ze wspomnianego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie chroni przyrodzonej i niezbywalnej godności kobiet, gdyż narusza Kartę Praw Podstawowych, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, liczne konwencje międzynarodowe, których Polska jest sygnatariuszem, a także Konstytucję RP".
Wyrażają też "poparcie i solidarność z tysiącami obywateli polskich, w szczególności Polek i osób LGBTI+, którzy pomimo zagrożeń sanitarnych wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko poważnym ograniczeniom ich podstawowych wolności i praw".
Projekt wzywa też "Radę do zajęcia się tą sprawą (orzeczenia TK dot. aborcji - red.) i innymi zarzutami łamania praw podstawowych w Polsce poprzez rozszerzenie zakresu jej obecnych wysłuchań na temat sytuacji w Polsce, zgodnie z art. 7 ust. 1 TUE". Autorzy projektu "z zadowoleniem przyjmują tymczasowe porozumienie z dnia 5 listopada 2020 r. w sprawie przepisów ustanawiających mechanizm, który umożliwi zawieszenie płatności budżetowych na rzecz państwa członkowskiego naruszającego praworządność".
Rezolucja nie ma mocy prawnej.
Czytaj więcej