Na łożu śmierci przyznał się do morderstwa sprzed 25 lat. "Chciał zrzucić ciężar"
Johnny Dwight Whited zadzwonił na komisariat w Decatur w Alabamie (USA) i przyznał się do morderstwa, które popełnił w 1995 r. 53-latek wyznał, że ma nieuleczalny nowotwór płuc i przed "spotkaniem ze stwórcą", chce mieć czyste sumienie.
26 kwietnia 1995 r. nieznany sprawca zastrzelił 26-letniego Christophera Alvina Dalleya. Ciało mężczyzny znaleziono na George Russel Road w Detacur, z kolei jego samochód został zatopiony w rzece Tennessee.
25 lat bez poszlak
Policjanci przez blisko 25 lat nie mieli żadnych poszlak, osób podejrzanych ani świadków zdarzenia. Sprawa śmierci Dalleya była wielokrotnie wznawiana, ale przełom nie następował. Ostatecznie zagadkę rozwiązał sam sprawca morderstwa.
- Po otrzymaniu telefonu od Whiteda myślałem, że ktoś robi sobie żarty. Gdy jednak rozmowa zaczynała się rozwijać, jego wersja stawała się coraz bardziej prawdopodobna - powiedział serwisowi AL.com, detektyw Sean Mukaddam z policji w Decatur.
Funkcjonariusze ostatecznie odwiedzili 53-latka, który ze szczegółami opowiedział o dokonanej zbrodni. Następnie sam dokładnie wskazał miejsce, w którym porzucił ciało i zatopił auto ofiary. Ostatecznie, po 25 latach, Whited został aresztowany pod zarzutem morderstwa.
COLD CASE ARREST: Decatur police arrested Johnny Dwight Whited on Wednesday. He’s charged with killing Christopher Alvin Dailey in 1995. pic.twitter.com/HM3WGKqyZM
— Decatur, AL Police (@DecaturALPD) November 19, 2020
"Jestem gotowy"
W przeszłości mężczyzna był wielokrotnie karany za handel i posiadanie narkotyków. Jego adwokat w rozmowie z mediami zapewnił, że klient nigdy nie poinformował go o popełnieniu morderstwa.
ZOBACZ: Seryjny morderca pokonany przez koronawirusa. Nie żyje "rozpruwacz z Yorkshire"
Whited ujawnił, że powodem, dla którego przyznał się do dokonania zbrodni były wyrzuty sumienia. Chory na raka mężczyzna chciał "zrzucić ciężar" przed śmiercią. Po swoim wyznaniu zapewnił, że jest już gotowy "na spotkanie ze stwórcą".
Policjanci podkreślają, że 53-latek nie znał swojej ofiary. Ze względu na stan podejrzanego, a także przyznanie się do winy i współpracę z policją, Whited może opuścić areszt po wpłaceniu 15 tys. dolarów kaucji.
Czytaj więcej