Kołakowski odszedł z klubu PiS. Będzie posłem niezrzeszonym
Poseł Lech Kołakowski poinformował, że odszedł z klubu PiS i będzie posłem niezrzeszonym. Od dziś PiS ma 234 posłów - przekazał reporter Polsat News Wojciech Dąbrowski. Polityk zapewnił, że jego decyzja ma związek z sytuacją dot. "piątki dla zwierząt" oraz "jego osoby i kierownictwa ugrupowania".
Kołakowski powiedział dziennikarzom, że złożył w gabinecie marszałek Sejmu Elżbiety Witek pismo, w którym poinformował, że "z dniem 24 listopada 2020 roku zostaje posłem niezrzeszonym Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej".
- Będę posłem niezrzeszonym, będę pracował dla mieszkańców Polski, regionu, chcę pomagać ludziom płacącym podatki tak, aby czuli się w Polsce znacząco lepiej niż obecnie - zadeklarował.
ZOBACZ: Ardanowski stawia ultimatum władzom PiS. Większość sejmowa zagrożona?
Zapytany, dlaczego opuścił klub PiS, Kołakowski odpowiedział, że zrobił to w związku z sytuacją dotyczącą tzw. "piątki dla zwierząt" oraz zapowiedziami kolejnych projektów poselskich w tej sprawie. - Dotyczy to bezpośrednio mojej osoby, jak również kierownictwa ugrupowania, o której w tej chwili chciałbym nie mówić - dodał poseł.
WIDEO: Lech Kołakowski rozmawiał z dziennikarzami w Sejmie
Terlecki o Kołakowskim: jak nie chce być rozsądnym, to trudno
Szef klubu PiS komentując decyzję Kołakowskiego, stwierdził: "widocznie zmienił zdanie, bo niedawno jeszcze zapewniał, że zostanie". - Posłowie mają różne pomysły, zobaczymy, czy wróci - dodał Terlecki w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Przyznał, że niedawno rozmawiał z Kołakowskim o jego przyszłości. - Przekonywałem go, żeby był rozsądny, ale jak nie chce być, to trudno - stwierdził szef klubu PiS.
Dopytywany, zapewnił, iż nie obawia się, że w ślady Kołakowskiego pójdą kolejni posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Rozmowy z prezesem PiS
Kołakowski był jednym z 15 zawieszonych posłów PIS. Decyzję wobec parlamentarzystów podjęto we wrześniu po tym jak zagłosowali, mimo dyscypliny partyjnej, przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Nowela zakazuje m.in. hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenie uboju rytualnego.
W zeszły wtorek Lech Kołakowski oświadczył w radiu RMF FM, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości, a powodem jego decyzji jest sprawa nowelizacji, którą nazwał "bublem prawnym". Zapowiedział powstanie w Sejmie koła poselskiego. - Jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła - dodał. Wyraził opinię, że w związku z tym PiS może stracić w Sejmie większość.
ZOBACZ: Przyszłość ministra rolnictwa. Ardanowski komentuje po łacinie
Po ogłoszeniu decyzji władz PiS ws. 13 posłów i umorzenia wobec nich postępowań dyscyplinarnych, Kołakowski ocenił, że "przyszła refleksja u władz Prawa i Sprawiedliwości". Samą tę decyzję ocenił jako efekt jego porannego wtorkowego oświadczenia. Kołakowski i były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski byli jedynymi posłami, wobec których początkowo nie umorzono postępowań. Decyzja ta została ostatecznie podjęta dzień później, w środę.
- Rozmawiałem dziś z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, rozmowy będą kontynuowane, sprawa mojej obecności w PiS jest otwarta - mówił w środę dziennikarzom w Sejmie poseł Lech Kołakowski
Czytaj więcej