Dr Szułdrzyński: nie można zbyt szybko likwidować szpitali tymczasowych
Nawet jeśli szpitale tymczasowe stoją teraz puste, to nie można ich zbyt szybko likwidować w sytuacji powszechnego zagrożenia koronawirusem – powiedział członek rady medycznej premiera dr Konstanty Szułdrzyński. W jego ocenie w przyszłości szpitale te mogą pełnić rolę pocovidowych.
Zdaniem eksperta, powołanie szpitali tymczasowych było bardzo dobrą decyzją. Jego zdaniem, rolą systemu szpitalnego jest nie tylko odpowiedź na pandemię, ale też konieczność leczenia pacjentów ze wszystkimi innymi chorobami.
- Zadaniem szpitali tymczasowych jest umożliwienie dotychczasowym placówkom leczenia schorzeń innych niż COVID-19 - wyjaśnił.
Dr Konstanty Szułdrzyński zwrócił uwagę, że przypadek Polski nie jest odosobniony, jeśli chodzi o służbę zdrowia w czasie epidemii.
ZOBACZ: Bill Gates uważa, że zaszczepionych na CoVID-19 zostanie 70 procent populacji
- Właściwie żaden system na świecie nie ma takich rezerw, by podołać tym dwóm zadaniom – nieść pomoc osobom z COVID-19 i tym z innymi schorzeniami – jednocześnie. Stąd idea szpitali tymczasowych – ocenił.
WIDEO: Kulisy szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. "Znakomita opieka"
"Szpitale tymczasowe są de facto oddziałami pulmonologicznymi"
Dodał, że w różnych krajach szpitale tymczasowe mają różne modele. W Mediolanie np. w centrum ekspozycyjnym za nieprawdopodobne koszty zbudowano lecznicę wyłącznie z miejscami intensywnej terapii (400 miejsc).
- My w Polsce mieliśmy inną koncepcję – szpitale tymczasowe będące de facto oddziałami internistycznymi lub właściwiej pulmonologicznymi – opisywał ekspert, zwracając uwagę, że do naszych szpitali tymczasowych trafiają pacjenci covidowi, ale bez chorób, które wymagałyby leczenia na innych oddziałach specjalistycznych.
ZOBACZ: Będzie można zapłacić za krótszą kwarantannę. Nowe przepisy w Anglii
Według dr. Szułdrzyńskiego, budowane przez kilka tygodni szpitale powinny być utrzymane, nawet jeśli w tym momencie stoją puste, ponieważ – jak ocenił – "tak naprawdę nie wiemy, co będzie i lepiej trzymać puste szpitale niż aby potem zabrakło miejsca dla jednego pacjenta.
Szułdrzyński: głównym problemem brak personelu
Zdaniem członka rady doradzającej premierowi, szpitale tymczasowe mogą w przyszłości pełnić dodatkową, ważną rolę – szpitali pocovidowych.
- Mogą to być miejsca przyjmujące pacjentów pocovidowych, osłabionych jeszcze chorobą, wymagających mało intensywnej terapii, podawania tlenu, płynów – wymieniał ekspert, podkreślając, że szpitale tymczasowe będą potrzebne, aby odblokować rutynową pracę.
ZOBACZ: Światowy kryzys. Niemiecka gospodarka ciągle w impasie
Zapytany o to, co jest głównym problemem szpitali tymczasowych, odpowiedział, że brak personelu, ale też "ograniczony zakres ich funkcji".
- Nie są to szpitale pełnoprofilowe. Nie ma w nich możliwości pełnej diagnostyki, prowadzenia konsultacji specjalistycznych. Te szpitale zawsze będą działały w oparciu o pozostałe szpitale – powiedział dr Szułdrzyński.