Black Friday. UOKiK ostrzega przed nieuczciwymi praktykami sklepów
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów od kilku tygodni przygląda się sklepom internetowym, by wyłapać ewentualne nieprawidłowości przy nadchodzących wyprzedażach. UOKiK ostrzega konsumentów przed szeregiem nieuczciwych praktyk - podał we wtorek Urząd.
Jak przypomniał UOKiK, już w tym tygodniu przypada Black Friday - początek sezonu przedświątecznych wyprzedaży, który w tym roku - ze względu na koronawirusa - przeniesie się do sieci. W wielu e-sklepach również czekają na nas zniżki, rabaty i promocje, nie dajmy jednak się oszukać - apeluje Urząd, podkreślając, że skargi, dotyczące promocji, wyprzedaży i specjalnych okazji to ok. 10 proc. wszystkich zgłaszanych co roku nieprawidłowości.
Żonglerka cenami
UOKiK wskazał na najczęstsze typy nadużyć związanych z wyprzedażami typu Black Friday czy Cyber Monday, to np. żonglerka cenami – czyli stwarzanie pozoru, że promocja jest atrakcyjna poprzez podnoszenie cen kilka dni wcześniej, by tuż przed słynnym świętem zakupowym je obniżyć. Inny typ, to promocyjne "przynęty" – czyli zachęcanie rzekomo wysoką obniżką do zakupu różnych artykułów, podczas gdy w rzeczywistości promocja dotyczy jedynie wybranych produktów. Klient widzi informację "drugi produkt za -50 proc.", po czym okazuje się, że chodzi wyłącznie o towary konkretnej marki a nie cały asortyment sklepu - podano.
Nieprawidłowością jest też np. niejasne naliczanie rabatów, gdzie zamiast deklarowanej wysokiej obniżki ceny, klient otrzymuje mniejszy upust, a także anulowanie opłaconych zamówień – najczęściej z powodu "błędu systemu".
ZOBACZ: Otwarcie placówek handlowych. Premier podał datę
- Kilka tygodni temu, wspólnie z Inspekcją Handlową, rozpoczęliśmy monitoring najpopularniejszych sklepów internetowych - mówił, cytowany w komunikacie, prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Dodał, że może się zdarzyć, że któryś z przedsiębiorców będzie podnosił ceny przed wyprzedażą, aby uatrakcyjnić zakup poprzez prezentację nieprawdziwej wartości obniżki ceny. - Tego typu działania mogą stanowić naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, dlatego już teraz konsumentom zalecamy ostrożność, zaś przedsiębiorców zachęcamy do rzetelność i uczciwości względem klientów – powiedział prezes Chróstny.
Prawo do zwrotu i reklamacji
UOKiK przypomniał, że w przypadku e-zakupów mamy prawo do reklamacji na takich samych zasadach jak przy zakupach zrobionych w sklepie stacjonarnym. Jeżeli produkt w ciągu dwóch lat od daty wydania towaru okazał się wadliwy - należy zwrócić się do sprzedawcy. Można żądać naprawy, wymiany, obniżenia ceny, a jeśli wada jest istotna – zwrotu pieniędzy.
Zgodnie z prawem, produkt kupiony przez internet można zwrócić bez podania przyczyny w ciągu 14 dni od jego otrzymania, wystarczy wypełnić i odesłać oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Sprzedawcy internetowi powinni udostępniać wzór takiego oświadczenia. Można również napisać je samodzielnie i wysłać np. e-mailem.
ZOBACZ: Handel na minusie. Jesienny spadek zakupów w sklepach
Co więcej, jeśli kupujący nie został poinformowany o prawie do odstąpienia, termin ten wydłuża się do 12 miesięcy. Przedsiębiorca ma obowiązek zwrócić wszystkie dokonane płatności, w tym koszty dostawy.
Jednak nie wszystkie produkty kupione w sieci będzie można oddać, korzystając z prawa do odstąpienia od umowy. Ograniczenia dotyczą np.: żywności o krótkim terminie przydatności do użycia, np. owoców, serów, rzeczy wyprodukowanych na specjalne zamówienie klienta, płyt z filmami, muzyką lub programami komputerowymi, których zapieczętowane opakowanie otworzyłeś po dostarczeniu, biletów na koncerty czy wydarzenia sportowe.
UOKiK zaznacza, że prawa e-konsumenta są w całej UE jednolite. Problemy z dochodzeniem roszczeń mogą się natomiast pojawić przy zakupach poza Unią, np. w krajach azjatyckich.