Pijany zakończył swój "rajd" na słupie wysokiego napięcia
Policjanci ze Wschowy (Lubuskie) zatrzymali 22-latka, który swój "rajd" po pijanemu zakończył na słupie wysokiego napięcia i ogrodzeniu posesji. Mężczyzna chciał uciec, ale złapała go kobieta, która usłyszała potężny huk i wybiegła z domu - poinformowała w poniedziałek Maja Piwowarska z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie.
22-latek miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Policjanci ustalili, że swą podróż ze Wschowy w kierunku Głogowa (Dolny Śląsk) rozpoczął od wypicia wódki.
ZOBACZ: Pijany wiózł trzy małe córki. Stracił panowanie nad autem i dachował
Młodemu człowiekowi za jazdę pod wpływem alkoholu grozi do dwóch lat więzienia, grzywna i zatrzymanie prawa jazdy na co najmniej trzy lata.
Chciał uciec z miejsca zdarzenia
Do tego zdarzenia doszło w minioną sobotę (21 listopada), późnym wieczorem w jednej z miejscowości w gminie Szlichtyngowa. Kierowca osobowego volkswagena nie zachował należytej ostrożności i z dużą prędkością uderzył w słup wysokiego napięcia oraz ogrodzenie posesji.
Z relacji zgłaszającej wynikało, że kierowca jechał sam, a po rozbiciu auta chciał uciec z miejsca zdarzenia. Został jednak sprawnie ujęty przez mieszkankę. Wschowscy policjanci szybko podjęli interwencję i zatrzymali 22-letniego mężczyznę, który miał widoczne zadrapania na całej głowie.
ZOBACZ: Pijana nauczycielka prowadziła lekcje. Alkohol wyczuł rodzic
Słup wysokiego napięcia i ogrodzenie zostały poważnie uszkodzone. Na miejsce została wezwana straż pożarna i pogotowie ratunkowe. 22-latek trafił do szpitala w Głogowie.
Czytaj więcej