"Fałszywa nadzieja przedsiębiorców. Brak wiary, że ktokolwiek panuje nad sytuacją"
- Nasz kredyt zaufania do podejmowanych decyzji jest dużo mniejszy niż wiosną. Dziś zaufajmy obywatelom i dajmy im instrukcje, jak maja postępować - przekonywał w "Debacie Tygodnia" prof. Witold Modzelewski. - Mamy do czynienia z chaosem informacyjnym - ocenił dr Artur Bartoszewicz, ekonomista z SGH.
Od przyszłej soboty placówki handlowe będą mogły działać w najwyższym reżimie sanitarnym. Placówki gastronomiczne, z branży wydarzeń kulturalnych, kina, teatry oraz siłownie i kluby fitness będą zamknięte do 27 grudnia.
- Mamy do czynienia z dwoma zjawiskami. Pierwsze to jest chaos informacyjny trwający od marca oraz niepewność, którą wytwarza nie biznes ani klienci, tylko osoby decyzyjne. Druga rzecz to fałszywa nadzieja, brak całkowitej wiary w to, że ktokolwiek panuje nad tym wszystkim - mówił dr Artur Bartoszewicz, ekonomista z SGH.
Wideo: eksperci mówili o zamknięciu gospodarki
Zdaniem prof. Witolda Modzelewskiego, przede wszystkim jesteśmy już bardzo mocno zmęczeni, a "nasz kredyt zaufania do podejmowanych decyzji jest dużo mniejszy niż wiosną". - Dziś zaufajmy obywatelom i dajmy im instrukcje, jak maja postępować. Działajmy w reżimie sanitarnym, ale działajmy, a nie zamakajmy. Zamykanie żadnych pozytywnych skutków nie przynosi - przekonywał prezes Instytutu Studiów Podatkowych.
- Nikt dziś w Polsce nie zna zjawisk, którymi zarządza, nie ma informacji, gdzie są źródła zakażeń, jakie są tego przyczyny. Gdyby wiedzieli to nie byłoby w wakacji, wesel - mówił Bartoszewicz.
Gastronomia i branża fitness
Premier mówił na konferencji prasowej, że rząd był nakłaniany przez przedstawicieli gastronomii, branży wydarzeń kulturalnych, kina, teatry, ale także siłownie i fitness, by otworzyć te placówki, które są dziś zamknięte.
- Jednak idziemy za radą naszych epidemiologów i zdecydowaliśmy się pozostawić je zamknięte również w okresie przedświątecznym, do 27 grudnia. Poinformujemy przed świętami, co dalej - powiedział szef rządu.
Podkreślił, że "to ważne, by uratować setki tysięcy, miliony miejsc pracy w przyszłości, ale także, by utrzymać w ryzach przyrost zakażeń".
Szczepionka na koronawirusa
Premier w sobotę na konferencji prasowej zapewnił, że rząd intensywnie pracuje nad przygotowaniem dystrybucji szczepionek i procesem szczepień. - Jeżeli tylko szczepionka będzie dostępna, będziemy gotowi do jej wykorzystywania. Jednak musimy dotrwać do tego dnia z jak najmniejszą liczbą zakażeń i z jak najmniejszą liczbą utraconych miejsc pracy. To jest nasz narodowy cel - powiedział.
ZOBACZ: Szczepionką Pfizera i BioNTechu już za miesiąc będą mogły zaszczepić się VIPy
- Chcę też na koniec mocno podkreślić, że te zasady, o których tutaj mówię: odpowiedzialność, solidarność, dyscyplina, nie są i nie mogą być zapisane w kamieniu. W zależności od tego, jaki będzie przebieg pandemii, będziemy je modyfikować, ale na dzisiaj taki zarys zmian, takie propozycje zmian przedstawiamy od dnia 28 listopada do 18 stycznia. Później będziemy mieli etap, w którym być może wrócimy do zasad strefy czerwonej, żółtej - jeżeli się uda zdusić epidemię i dotrwać do czasów szczepionki. Ale oczywiście pewności takiej nie mamy - powiedział szef rządu.
- Dzisiaj ścieramy się z koronawirusem wciąż bardzo intensywnie. Ta poprawa sytuacji to jest wciąż kwestia przyszłości i zależy od naszej dyscypliny. Wiemy, że w pandemii niejedna osoba straciła swoje żelazne zdrowie, wiele osób straciło życie, i dlatego musimy teraz mieć żelazną dyscyplinę w przestrzeganiu restrykcji - dodał.
Czytaj więcej