Limanowa: pacjent, którego nie przyjęto do szpitala, zmarł na COVID-19
Są wyniki sekcji zwłok 56-latka, którego mimo duszności i osłabienia, nie przyjęto do szpitala w Limanowej. Mężczyzna zmarł w samochodzie, w drodze powrotnej do domu. Ustalono, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowa w przebiegu COVID-19 - informuje Interia, powołując się na serwis limanowa.in.
Mężczyzna zgłosił się do szpitala w Limanowej 9 listopada. Skarżył się na duszności. Nie został jednak przyjęty na oddział. Jak podaje serwis limanowa.in, pacjenta odesłano, bo nie posiadał wyniku testu na koronawirusa.
ZOBACZ: Nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Nie żyje ponad 600 kolejnych osób
"Wyszedł do mnie młody ratownik, któremu powiedziałam że przyjechałam z mężem, który nie ma sił, żeby wyjść z samochodu. (...). Ratownik zawołał lekarkę, która od razu powiedziała mi, że skierowanie na odział nie wystarczy (wystawione dzień wcześniej w prywatnym gabinecie, na wypadek pogorszenia się stanu zdrowia -red.) i trzeba mieć jeszcze skierowanie na COVID-19, więc 'nic nie może zrobić'. Kilka razy powtarzałam, że mąż ma duszności, płytko oddycha, jest bardzo osłabiony i nie może wyjść z auta" - relacjonuje w rozmowie z serwisem żona zmarłego 56-latka.
NFZ domaga się wyjaśnień
Mężczyzna zmarł w samochodzie, w drodze do domu.
- Przyczyną zgonu była niewydolność oddechowa w przebiegu infekcji COVID-19 - przekazał w piątek (20 listopada) Mirosław Kazana, szef limanowskiej prokuratury.
ZOBACZ: Szczepionka na koronawirusa. "Ważne, by grupy ryzyka chciały się zaszczepić"
Zaznaczył, że to na razie wstępna ocena, a szczegóły będą znane w późniejszym czasie.
Prokuratura prowadzi postępowanie pod kątem nieudzielenia pomocy i nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
O wyjaśnienia wystąpił także Narodowy Fundusz Zdrowia.
Czytaj więcej