Policja w domu 14-latka. Udostępnił post o Strajku Kobiet. Sprawą zajmie się sąd
Policjanci z Krapkowic odwiedzili dom 14-latka, który opublikował na Facebooku post dotyczący Strajku Kobiet. Z rodzicami chłopca została przeprowadzona rozmowa "profilaktyczno-informująca". O sprawie poinformowana została szkoła ucznia. Policja przekazała również, że rozpatrzy ją sąd dla nieletnich. Poseł Tomasz Kostuś (PO) ma zażądać od premiera i ministra spraw wewnętrznych wyjaśnień sytuacji.
W środę 18 listopada w Krapkowicach (woj. opolskie) miał się odbyć "spacer" zorganizowany przez Strajk Kobiet. Wydarzenie, które ostatecznie nie doszło do skutku, było promowane na Facebooku. Post z informacją o proteście udostępnił m.in. 14-letni uczeń ósmej klasy szkoły podstawowej.
Rozmowa z rodzicami
"W związku z panującą w kraju sytuacją epidemiologiczną i związanym z nią zakazem gromadzenia", sprawą zainteresowała się miejscowa policja. Poszukując organizatora protestu, funkcjonariusze odwiedzili we wtorek dom nastolatka. Chłopak twierdzi, że był zastraszany przez policjantów.
- Policjanci powiedzieli mi, że jeśli się tam pojawię, będę traktowany jak jeden z organizatorów. A wtedy grozi mi nawet 8 lat więzienia, czyli w moim przypadku mogę spędzić 4 lata w poprawczaku i 4 lata w więzieniu - powiedział 14-latek, cytowany przez portal nto.pl.
ZOBACZ: Kaczyński do opozycji: macie krew na rękach, wielu z was będzie siedzieć
Według policji interwencja była konieczna, bo 14-latek "czynnie propagował i nawoływał do zgromadzenia".
W związku z tym policjanci przeprowadzili z rodzicami chłopca rozmowę "profilaktyczno-informującą". Podczas rozmowy poinformowali matkę 14-latka o aktualnych przepisach prawa dotyczących zakazu organizacji zgromadzeń.
To jednak nie koniec. "Zgodnie z Ustawą o postępowaniu w sprawach nieletnich z dnia 26 października 1982r., o tym zdarzeniu poinformowana została też dyrekcja szkoły" - poinformowała policja. O całej sprawie zawiadomiono również Sąd Rodzinny i Nieletnich.
"Łapanie 14-latków to nowe ulubione zadanie państwa"
Reakcja policji wobec 14-latka zbulwersowała posłankę Lewicy Marcelinę Zawiszę, która zapowiedziała interwencję poselską w tej sprawie.
W czwartek po południu 14-latek w towarzystwie polityków Lewicy zorganizował konferencję prasową. - Będę dalej udostępniać na Facebooku różne treści, bo mam prawo do wyrażania własnych poglądów. Będę też nadal walczył o prawa kobiet - powiedział.
Żądanie wyjaśnień od premiera i ministra spraw wewnętrznych
- Wyjaśniamy, na jakiej podstawie policja weszła do domu nastolatka i straszyła go karą więzienia za rzekome przestępstwo - powiedział z kolei obecny na konferencji Jerzy Przystajko z biura poselskiego Marceliny Zawiszy. - Mamy wrażenie, że uczestniczymy w jakiejś wirtualnej rzeczywistości i że jest to jakieś science-fiction, bo policja działa w sprawie przyszłych przestępstw. Według nas to było działanie całkowicie bezpodstawne. To zgromadzenia, które odbywały się w ostatnich dniach, były całkowicie spontaniczne, nie miały organizatorów - dodał.
Poseł Tomasz Kostuś (PO) na konferencji prasowej w Opolu powiedział, że będzie żądał od premiera i ministra spraw wewnętrznych wyjaśnień sytuacji, która zdaniem parlamentarzysty, nie powinna mieć miejsca.
ZOBACZ: "Zarządził, że zajmie sobie kilkanaście ulic barierkami". Lempart o Kaczyńskim
- Wspieramy cię Maćku. Możesz liczyć na naszą pomoc ty i twoja rodzina. To jaskrawy przykład, jak Zjednoczona Prawica traktuje swoich obywateli, w tym przypadku młodzież - mówił Kostuś.
Policja: postępowanie podyktowane dobrem nieletnich
Do sytuacji odniosła się KP Policji w Krapkowicach, która na swojej oficjalnej stronie zamieściła komunikat, zgodnie z którym funkcjonariusze 17 listopada 2020 r. uzyskali informację, że na jednym z portali społecznościowych widnieją wpisy dotyczące planowanego na dzień 18 listopada 2020 roku zgromadzenia.
ZOBACZ: Protest przed sądem w Warszawie. Na miejscu posłowie
"W związku z panującą sytuacją epidemiologiczną i związanym z nią zakazem gromadzenia się funkcjonariusze podjęli czynności celem ustalenia organizatora. W ich trakcie policjanci ustalili, że jedną z osób, które na portalu społecznościowym czynnie propagują i nawołują do zgromadzenia, jest 14-letni chłopiec. Funkcjonariusze pojechali do jego miejsca zamieszkania, celem przeprowadzenia rozmowy profilaktyczno-informującej z jego rodzicami. W rozmowie z matką chłopca poinformowali o aktualnych przepisach prawa dotyczących zakazu organizacji zgromadzeń (...) Nasze postępowanie wobec osób nieletnich zawsze podyktowane jest przede wszystkim ich dobrem. Zgodnie z Ustawą o postępowaniu w sprawach nieletnich z dnia 26 października 1982r., o tym zdarzeniu poinformowana została też dyrekcja szkoły. Ustawa również zobowiązuje policjantów do przekazania całości zebranych informacji do Sądu Rodzinnego i Nieletnich" - napisano w komunikacie.
Czytaj więcej