Kontrole w przychodniach. Pracownicy NFZ udają pacjentów
Dzwonią i podają się za pacjentów - w ten sposób Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi w przychodniach kontrole. Jak informuje Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ, do tej pory przeprowadzono ich tysiąc. Materiał "Wydarzeń".
Stetoskop leży. Lekarze mają teraz zupełnie inne narzędzia. Nawet 3/4 pracy gabinetów to dziś teleporady.
Ile kontroli wypadło niezadowalająco?
- Każda porada jest wielokrotnie dłuższa i trudniejsza od normalnej, o wszystko trzeba zapytać, nie zawsze udaje nawiązać kontakt z pacjentem adekwatny do możliwości stwierdzenia jego stanu, musi wtedy przyjść albo musimy do niego jechać - wyjaśnia Adam Rauk, lekarz rodzinny z przychodni w Roczynach.
Jedna z dzwoniących do przychodni osób tylko udawała pacjenta. Była to kontrola z Narodowego Funduszu Zdrowia.
ZOBACZ: Sondaż: połowa Polaków nie chce szczepić się przeciwko koronawirusowi
"Liczba podjętych przez kontrolerów prób wskazuje na utrudniony kontakt z placówką i może determinować ograniczenie dostępności do świadczeń zdrowotnych" - czytamy w piśmie, które dostała przychodnia.
- Przeprowadziliśmy takich kontroli ponad tysiąc - informuje Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ. 10 proc. z nich, czyli w ponad 100 przypadkach, kontrola miała wypaść niezadowalająco.
WIDEO: Materiał "Wydarzeń" o kontrolach w NFZ"
"Nie są po to, żeby karać lekarzy"
Lekarze uważają, że środek pandemii to zły moment na takie akcje, a problem z dodzwonieniem się nie znaczy, że ktoś się nie przykłada.
- Przyjmujemy normalnie pacjentów, ja kilkunastu dziennie, jeździmy na wizyty, czasem do domów, w których jest też zakażenie - wyjaśnia Rauk.
NFZ twierdzi, że chce informować lekarzy o problemach pacjentów. - Te kontrole nie są po to, żeby karać lekarzy, na przykład na Mazowszu nie ukaraliśmy żadnego - mówi rzecznik NFZ.
Czytaj więcej