Bentley dachował i wpadł do rowu. Nieoficjalnie: zginął warszawski milioner
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na trasie S7 w pobliżu węzła Powierz (na wysokości wsi Sołtys na Mazurach). Luksusowy samochód marki Bentley najpierw dachował, a później wpadł do rowu. Samochodem jechał tylko kierowca, jego życia nie udało się uratować.
Do śmiertelnego wypadku z udziałem mieszkańca Warszawy doszło w środę ok. godziny 17:34 na trasie S7 w pobliżu węzła Powierz - ok. 10 km na południe od Nidzicy. "Do działań wyjechał zastęp 509-26 GBARt w 6-cio osobowej obsadzie" - podała na Facebooku Ochotnicza Straż Pożarna z Janowca Kościelnego, która uczestniczyła w akcji ratowniczej.
Na miejscu strażacy zastali rozbity samochód marki Bentley, który leżał w rowie. Ustalono, że auto wcześniej dachowało. Jechał nim tylko kierowca. Do akcji ratunkowej zaangażowano siedem zastępów straży pożarnej oraz trzy policyjne radiowozy.
ZOBACZ: Jechali motocyklem i mieli wypadek. Szpitale odmawiały przyjęcia rannych. Obaj zmarli
Na miejsce przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, stwierdził zgon mężczyzny. Jak informuje radio Eska, 67-letni kierowca był warszawskim milionerem.
Zdarzenie 50/2020 W dniu dzisiejszym(tj.18.11.2020 r.) około godziny 17:34 nasza jednostka została zaalarmowana o...
Opublikowany przez OSP Janowiec Kościelny Środa, 18 listopada 2020
Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że kierujący samochodem marki Bentley, 67-letni mieszkaniec Warszawy, jadąc prostym odcinkiem drogi w kierunku Gdańska, dachował w przydrożnym rowie. - W trakcie zdarzenia mężczyzna wypadł z pojazdu i poniósł śmierć na miejscu - przekazała warmińsko-mazurska policja.
Miejsce wypadku zbadała grupa dochodzeniowo-śledcza i technik kryminalistyki. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej.
Czytaj więcej