Wiśniewski: pacjent, który słyszy muzykę Bayer Full może wstać co najwyżej po to, żeby ją wyłączyć
Burza w świecie polskich gwiazd po tym, jak ministerstwo kultury podjęło decyzję o wstrzymaniu wypłat dla artystów z Funduszu Wsparcia Kultury. Spór podgrzała wypowiedź w Polsat News lidera zespołu Bayer Full, który w ostrych słowach skrytykował Kazika Staszewskiego, który odmówił przyjęcia pieniędzy z funduszu. Sprawę komentowali goście "Debaty Dnia".
W poniedziałek Sławomir Świerzyński był gościem w programie "Debata Dnia" w Polsat News. Tematem rozmowy było wstrzymanie wypłat z Funduszu Wsparcia Kultury. Jednym z jego beneficjentów był zespół Bayer Full, którzy miał otrzymać ponad 550 tys. zł.
"Nie chcemy tych ukradzionych pieniędzy" - napisał z kolei na Facebooku zespół Kult. Poprosił także: "jeśli chcesz nas wesprzeć to kup naszą ostatnią płytę z CD i DVD z koncertu na Polandrock".
ZOBACZ: Po wypowiedzi lidera Bayer Full w Polsat News wyprzedała się płyta Kultu
O ten wpis deklarację Agnieszka Gozdyra zapytała Świerzyńskiego. - Głupszej wypowiedzi to dawno nie słyszałem - odpowiedział lider Bayer Full.
- Kto by chciał ich płytę kupić? Bayer Full sprzedał w Polsce 17 i pół miliona płyt, na fakturę, i od tego wszystkiego odprowadził podatki. My jako zespoły disco polo płacimy potężne podatki i opowiadanie takich bzdur, że "nie chcemy waszych pieniędzy", to... Kto pamięta taki zespół jak Kult, na litość boską? - mówił.
"Jojczeniem odbieramy nadzieję"
Tę sytuację komentowali w środę goście programu "Debata Dnia".
- Uważam, że jeżeli mamy chociaż trochę znane twarze, to takim jojczeniem odbieramy nadzieję ludziom wchodzącym w zawód - mówił Piotr Gąsowski.
ZOBACZ: Lider Bayer Full o dotacjach: takie są realia, ja mam takie koszty
Jego zdaniem "to nie jest koleżeńskie, bo taki młody człowiek myśli sobie: aaa skoro ten Gąsowski czy Wiśniewski ma tak źle, to co ja mam mówić, dla mnie już w ogóle nie ma nadziei".
- I dlatego ja jestem za tym, aby miarkować słowa, żeby bardziej się pochylić nad takimi osobami jak i sobą wzajemnie - podkreślił.
WIDEO: zobacz fragment programu "Debata Dnia"
- Piotrze, to chodzi o to, ze facet, który nazywa się cesarzem disco polo, który mógłby Marcinowi Millerowi buty lizać przychodzi i mówi, że w szpitalu potrzebna jest jego muzyka. Pacjent rzeczywiście, jak włączą jego muzykę, może jedynie wstać i ją wyłączyć. Właśnie to robi złą robotę - stwierdził z kolei Michał Wiśniewski.
Czytaj więcej