Trump: Biden wygrał, bo wybory zostały sfałszowane
Joe Biden wygrał wybory prezydenckie, gdyż zostały one sfałszowane - stwierdził w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Jak zauważa Reuters, to pierwszy raz, gdy przywódca USA publicznie przyznaje, że w głosowaniu zwyciężył Demokrata Biden.
"On wygrał, gdyż wybory zostały sfałszowane. Nie zezwolono na obserwatorów, głosy zliczały prywatna firma pod kontrolą radykalnej lewicy, Dominion, która ma złą reputację i fatalny sprzęt (...)" - napisał na Twitterze Trump. Swój wpis zakończył: "fałszywe i milczące media".
Twitter oznacz wpisy Trumpa
Niedzielne wpisy amerykańskiego prezydenta, podobnie jak wiele innych po wyborach, flagowane są przez Twittera jako "kwestie sporne". Po kliknięciu na odnośniki pod tweetami użytkownicy trafiają na strony szeroko opisujące wyborczy proces.
He won because the Election was Rigged. NO VOTE WATCHERS OR OBSERVERS allowed, vote tabulated by a Radical Left privately owned company, Dominion, with a bad reputation & bum equipment that couldn’t even qualify for Texas (which I won by a lot!), the Fake & Silent Media, & more! https://t.co/Exb3C1mAPg
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 15, 2020
Na podstawie danych z komisji media uznały 7 listopada, że Biden wygrał wybory prezydenckie z Trumpem. Po rozstrzygnięciu pojedynku w każdym ze stanów - jak szacują m.in. dziennik "New York Times" oraz stacje telewizyjne CNN i ABC - kandydat Partii Demokratycznej może liczyć na 306 głosów elektorskich, a jego rywal - na 232.
ZOBACZ: Donald Trump nie daje za wygraną. "Sfałszowane wybory!"
Do zliczenia pozostało niewiele głosów i matematycznie nie mogą one zmienić wyborczego rezultatu. Sam Joe Biden, 78-letni Demokrata 7 listopada ogłosił swoją wygraną i tytułuje się prezydentem-elektem.
Prezydent USA już wcześniej twierdził, że wybory były sfałszowane. Jego prawnicy składają skargi sądowe, a agencja Reutera pisze, że Trump odniósł już "kilka niewielkich zwycięstw w Pensylwanii". Chodzi o nieuznanie pewnej liczby głosów oddanych pocztą, bo głosujący nie byli w stanie potwierdzić swej tożsamości. Władze stanowe nie potwierdzają jednak żadnych powszechnych przykładów na oszustwo.
"Najbezpieczniejsze wybory"
W czwartek wieczorem we wspólnym oświadczeniu przedstawicieli władz stanowych i federalnych opublikowanym na stronie federalnej Agencji Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury (CISA) napisano, że "wybory 3 listopada były najbezpieczniejsze w amerykańskiej historii". Dodano, że "nie ma dowodów na to, by jakikolwiek system głosowania skasował lub utracił głosy, zmienił głosy, lub doszło w nim do jakichś innych nieprawidłowości".
ZOBACZ: Wybory w USA. Ponowne liczenie głosów w Georgii. Niewielka różnica
Jak pisze agencja Reutera, kierujący CISA Chris Krebs, który walczył z dezinformacją wokół wyborów wielokrotnie zapewniając na Twitterze, że głosowanie były bezpieczne, a głosy uczciwie policzone, miał powiedzieć swoim współpracownikom, że spodziewa się, iż niedługo zostanie zwolniony ze sprawowanej funkcji.
W sobotę w Waszyngtonie odbył się marsz sympatyków prezydenta. Tysiące ludzi skandowały hasła o wyborczych fałszerstwach i fałszywych mediach. Po zmroku dochodziło do starć między przeciwnikami Trumpa a jego stronnikami. Aresztowano 20 osób, co najmniej 3 zostały ranne.
Czytaj więcej