Wybory w USA. Prokurator generalny reaguje na zarzuty Trumpa
Prokurator generalny USA William Barr przekazał w poniedziałek prokuratorom federalnym, aby przyjrzeli się "istotnym zarzutom" o nieprawidłowościach podczas wyborów prezydenckich, co skłoniło urzędnika nadzorującego śledztwa dotyczące oszustw wyborczych do rezygnacji w proteście.
Barr wysłał swoją notatkę służbową po kilku dniach, w czasie których uczciwość wyborów kwestionowali, bez przedstawiania dowodów, urzędujący prezydent Donald Trump i jego republikańscy sojusznicy - przypomina Reuters.
ZOBACZ: "Prezydenci i premierzy": Biden nie mówi "wróg" tylko "przeciwnik" i ma wiedzę o Polsce
Trump nie uznał wygranej w wyborach Demokraty Joe Bidena, który według wiodących mediów amerykańskich zapewnił sobie ponad 270 głosów elektorskich potrzebnych do objęcia prezydentury.
Barr przekazał prokuratorom, że "wyssane z palca czy naciągane roszczenia" nie powinny stanowić podstawy do dochodzenia, a z jego notatki nie wynika, że resort sprawiedliwości wykrył nieprawidłowości w głosowaniu mające wpływ na wynik wyborów.
Rezygnacja urzędnika
Prokurator generalny wskazał jednak, że upoważnia prokuratorów do "zbadania istotnych zarzutów" dotyczących nieprawidłowości w głosowaniu i liczeniu głosów.
ZOBACZ: Tusk: Biden w Białym Domu to problem dla polityków PiS
Richard Pilger, który przez lata pełnił funkcję dyrektora Wydziału ds. Przestępstw Wyborczych w resorcie sprawiedliwości, ogłosił w wewnętrznym e-mailu, że rezygnuje ze stanowiska po zapoznaniu się z "nową polityką i jej implikacjami".
Sztab Bidena poinformował, że prokurator Barr podsyca daleko idące oskarżenia Trumpa o oszustwa wyborcze. - To są właśnie te roszczenia, które prezydent i jego prawnicy bezskutecznie wysuwają każdego dnia, gdy ich pozwy są wyśmiewane w jednym sądzie po drugim - powiedział Bob Bauer, starszy doradca Bidena.
Czytaj więcej