Koronawirus w Polsce. Prawie połowa Polaków boi się o swoje zdrowie psychiczne

Polska
Koronawirus w Polsce. Prawie połowa Polaków boi się o swoje zdrowie psychiczne
pixabay/Anemone123
Prawie połowa Polaków boi się pogorszenia swojego stanu psychicznego

Prawie połowa Polaków obawia o swoje zdrowie psychiczne z powodu drugiej fali pandemii koronawirusa. Ankietowani żyją w ciągłym niepokoju, bo martwią się głównie o to, że zachorują ich bliscy lub oni sami. Boją się też braku dostępu do lekarzy i pogorszenia sytuacji materialnej - wynika badania UCE RESEARCH i SYNO Poland zrealizowanego dla aplikacji Therapify.

Aż 47 proc. Polaków boi się pogorszenia swojego zdrowia psychicznego w związku z drugą falą pandemii. Dotyczy to 52 proc. kobiet i 41 proc. mężczyzn. 9 proc. ankietowanych nie odczuwa tego lęku. Natomiast 14 proc. nie ma zdania na ten temat.

 

Jak podkreśla Damian Markowski z aplikacji Therapify, obawa ta jest naturalną konsekwencją rozwoju epidemii i zmian zachodzących w otaczającej nas rzeczywistości. Ludzie znajdują się w nowej sytuacji, której przede wszystkim nie mogą kontrolować.

 

ZOBACZ: "Drugi lockdown może być dla nas trudniejszy". Psycholog radzi jak przygotować się na izolację

 

Zdaniem ekspertów, kobiety które bardziej od mężczyzn obawiają się psychicznych konsekwencji pandemii, częściej intuicyjnie czują nadchodzące kłopoty. Ponadto często bardziej racjonalnie patrzą na cały problem, wyprzedzając go o kilka kroków, co finalnie pozwala z nim lepiej walczyć.

Niepokój o zdrowie bliskich

Ci, którzy niepokoją się o swoje zdrowie psychiczne, najbardziej martwią się o to, że zachorują ich bliscy. Często też sądzą, że do ich stanu przyczyni się brak dostępu do lekarzy. Ponadto bardzo boją się, że sami zachorują. Obawa o pogorszenie warunków finansowych jest również silna, podobnie jak sam lęk przed izolacją społeczną.

 

"Obawy o zakażenie czy brak dostępu do lekarzy występowały już podczas pierwszego lockdownu. Wtedy mieliśmy np. kilkanaście zakażeń dziennie, a w ostatnim czasie liczba nowych przypadków drastycznie rośnie. Ale problem z dostępem do lekarzy nie pojawił się teraz. System opieki zdrowotnej w Polsce był już wcześniej przeciążony, a COVID-19 tylko sprawił, że stał się on teraz szczególnie widoczny dla społeczeństwa" - podkreśla Damian Markowski cytowany w badaniu.

Najmniej niepokoju budzi powrót do zdalnej pracy, brak dostępu do leków oraz możliwość utraty zatrudnienia. Jak zaznacza ekspert z aplikacji Therapify, wprowadzenie powszechnej pracy na odległość podczas wiosennego lockdownu mogło być rewolucją lub nawet szokiem dla wielu pracowników, więc pojawił się naturalny lęk przed nieznanym. Jednak udało się go opanować poprzez zdobyte doświadczenie.

Negatywne konsekwencje komfortu

Osoby, które wskazały, że nie obawiają się pogorszenia swojego zdrowia psychicznego, używają głównie argumentu, że mają dość mocną psychikę. Często wskazują też, że odpowiednio dbają o siebie i swój komfort życia, a ponadto izolacja społeczna nie jest im straszna. Niektórzy nie boją się pracy zdalnej, a także choroby własnej czy bliskich. Pojawiają się również uzasadnienia, że nie trzeba obawiać się utraty pracy i pogorszenia warunków finansowych.

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane ministerstwa, 9 listopada

 

"Przekonanie o tym, że mnie lub moim bliskim nic nie grozi, nie ma racjonalnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Przy obecnej ilości zakażeń, a także przy dziennym wzroście tej liczby, to właściwie może dotyczyć każdego z nas. Opieranie swojego komfortu psychicznego na przekonaniach o całkowitym braku zagrożenia może mieć negatywne konsekwencje" - podsumowuje Markowski.

 

Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie aplikacji Therapify w dniach 31.10-01.11.2020 r. metodą CAWI przez UCE RESEARCH i SYNO Poland na reprezentatywnej próbie 1 023 dorosłych Polaków.

emi/bas/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie