Nagrała niemieckiego szefa, który obrażał Polaków. Musi przeprosić. "Państwo w Państwie"
Niemiecki przedsiębiorca obrażał swoich polskich pracowników. Odwoływał się przy tym do niemieckich zbrodni w czasie II wojny światowej. Żeby udowodnić jego zachowanie, pani Natalia nagrała wyzwiska. Sprawa trafiła do sądu który... nakazał pani Natalii przeprosić szefa i zapłacić mu 10 tysięcy złotych. Więcej w programie "Państwo w Państwie".
Natalia Nitek-Płażyńska była pracownicą firmy należącej do Hansa G. Atmosfera w firmie była bardzo zła, przede wszystkim ze względu na zachowanie szefa. Przedsiębiorca nie krył swojej niechęci do Polaków, wprost mówił że ich nienawidzi. Wykrzyczał nawet, że jest hitlerowcem a Polaków najchętniej postawił by pod murem i rozstrzelał.
- Mówił, że jesteśmy podludźmi mówił, że nas nienawidzi. Stwierdził, że jest mu wstyd przed znajomymi z Niemiec, że ma w Polsce firmę i musi pracować z nami - opowiada pani Natalia.
ZOBACZ: "Hańbiący wyrok. Prokuratura Krajowa przystąpi do postępowania". Ziobro o sprawie Hansa G.
Żeby udowodnić zachowanie szefa pani Natalia postanowiła nagrywać jego wypowiedzi. Przez kilka tygodni gromadziła materiał dowodowy, a sprawa w końcu trafiła do prokuratury. Wersję pani Natalii, poza nagraniami, potwierdzili również świadkowie. Sprawą zajął się sąd, który skazał Hansa G. między innymi za mowę nienawiści.
- Nigdy nie przypuszczaliśmy, że przyjedzie tu Niemiec, który będzie chciał zarabiać w Polsce, a będzie w ten sposób obrażać Polaków. Nie o takie stosunki między narodami walczyliśmy, nie o to nam chodziło - mówi Czesław Nowak ze stowarzyszenia Godność.
"A to wszystko w Polsce"
W tym samym czasie toczyły się sprawy przed sądem cywilnym. Ten, uznał że dobra osobiste pani Natalii zostały naruszone, nakazał Hansowi G. wpłatę 10 tysięcy złotych na szczytny cel i przeprosiny. Problem w tym, że ten sam sąd, dokładnie to samo nakazał zrobić pani Natalii. Uznał, że nagrywając Hansa G. naruszyła jego dobra osobiste.
- Zrównali tak naprawdę osobę, która nagrała przestępstwo z tym, który to przestępstwo popełnia. Czyli na przykład bita przez męża żona nie może go nagrać, bo naruszy jego dobra? - pyta adwokat Monika Brzozowska- Pasieka.
ZOBACZ: Hans G. prawomocnie skazany za znieważanie polskich pracownic
Natalia Nitek-Płażyńska od razu po ogłoszeniu wyroku zapowiedziała, że nie zamierza go wykonać. Kobieta skierowała też do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną w tej sprawie. Oświadczyła również, nie zamierza przepraszać Hansa G., nawet jeśli w konsekwencji miałaby trafić do aresztu.
- Kiedy zaczynała się ta sprawa, nie spodziewałam się, ze to właśnie ja nagrywając takie zachowania, będę zagrożona tym, że trafię za kraty, a nie człowiek, który popełnił przestępstwo i został przyłapany na gorącym uczynku. A to wszystko w Polsce, przed polskim sądem - mówi pani Natalia.
Więcej o 19:30 w programie Państwo w państwie, w materiale Karoliny Rogali.
Czytaj więcej