Zandberg: obecna sytuacja epidemiczna w Polsce to wynik tchórzostwa rządu

Polska
Zandberg: obecna sytuacja epidemiczna w Polsce to wynik tchórzostwa rządu
Polsat News
Adrian Zandberg w programie "Graffiti"

- To, że dzisiaj stoimy przed tak dramatyczną sytuacją, to jest wynik tchórzostwa rządu - powiedział o sytuacji epidemicznej w Polsce w programie "Graffiti" w Polsat News lider partii Razem Adrian Zandberg. - Potem za takie tchórzostwo płaci się cenę - dodał. Według niego, "gdyby rząd szybciej wprowadził lockdown, to szybciej moglibyśmy wrócić do normalności".

Adrian Zandber przypomniał, że jego partia proponowała już wcześniej rozwiązania, które mogłyby powstrzymać rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa.

 

ZOBACZ: Minister zdrowia: stabilizacja zachorowań w przyszłym tygodniu

 

- W sierpniu przestrzegaliśmy rząd przed tym, żeby nie otwierać szkół, tak jakby nic się nie działo. Proponowaliśmy rządowi, żeby otworzyć szkoły w trybie hybrydowym. Już wtedy były publikacje naukowców, które przestrzegały, że szkoły mogą być bardzo poważnym czynnikiem, który przyspieszy liczbę zakażeń - powiedział Zandberg.

 

- Później zaproponowaliśmy rządowi, żeby zrobić dwutygodniową przerwę w szkołach, żeby zatrzymać łańcuch zakażeń. Słyszeliśmy za każdym razem, że nie ma takiej potrzeby, a nieoficjalnie słyszeliśmy, że rząd boi się to zrobić - dodał.

 

"Odpowiedzialność spoczywa na rządzie"

 

- Przez to, że ten lockdown, jest wprowadzany na raty, przez to, że kolejne kroki podejmowane są z dwutygodniowym opóźnieniem będziemy się z tym lockdownem borykać dłużej - stwierdził. Gdybyśmy zareagowali szybciej, to szybciej spadła by liczba zakażeń, szybciej moglibyśmy wracać do normalności - wyjaśnił. 

 

- Odpowiedzialność spoczywa na rządzie. Za chwilę pewnie zacznie się spychanie tej odpowiedzialności na samorządy. A prawda jest taka, że kiedy był czas, żeby dać samorządom władzę, żeby dać decyzyjność dyrektorom szkół, to rząd mówił "nie" - podkreślił. 

 

ZOBACZ: Obostrzenia w niemal całej Europie. Jak kraje walczą z koronawirusem?

 

- Skoro PiS wziął całą władzę i nie chciał się nią podzielić, to cała odpowiedzialność za podejmowane decyzje spada na nich - dodał.   

 

Według niego "jedyne co możemy w tej chwili zrobić, to "zwiększyć wydajność polskiego systemu ochrony zdrowia i zdobyć nowy sprzęt medyczny". 

 

- Nie wiem dlaczego rząd nie zdecydował się skorzystać z możliwości grupowego zakupu nowoczesnych respiratorów w ramach UE, tak jak zrobiły to inne kraje - powiedział lider partii Razem.  

 

WIDEO: Adrian Zandberg w "Graffiti"

  

 

"Polska powinna przyjąć pomoc od Niemiec"

 

- W takiej sytuacji, a jest ona dramatyczna, to nie jest czas na dąsy, (...) tylko trzeba wzajemnej europejskiej solidarności - dodał. 

 

ZOBACZ: Prezydent Niemiec napisał list do Andrzeja Dudy. Zaoferował pomoc

 

Według Zandberga Polska powinna przyjąć propozycję pomocy od Niemiec. 

 

- Jeżeli mamy propozycje pomocy od naszych sąsiadów, to powinniśmy taką pomoc przyjąć. Chciałbym żeby ta historia nauczyła nas tego, jak ważna jest europejska solidarność - stwierdził. Jak dodał, "w kryzysowych sytuacjach potrzebujemy silnej Europy". 

 

"Problemy powinno się rozwiązywać w parlamencie"

 

W dalszej części programu lider partii Razem odniósł się do trwających od wielu dni protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

 

- Istotą buntów społecznych jest to, że ludzie wychodzą na ulice nie dla jakiegoś polityka, tylko wychodzą bo sprowokowała ich do tego władza - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Naukowcy obliczyli, o ile wzrośnie liczba zakażeń po protestach

 

- Jeżeli rządzący chcą uspokoić nastroje społeczne, to jest do tego bardzo prosta droga - dodał. Przypomniał, że Lewica złożyła w parlamencie ustawę likwidująca kary za przerywanie ciąży. - Jeżeli rządzący chcą uspokojenia nastrojów, to mają proste rozwiązanie. Poddać te ustawę pod głosowanie i ją przyjąć - stwierdził Zandberg. 

 

- Mamy w Polsce demokrację, a w demokracji miejscem w którym rozwiązuje się problemy, jest parlament - dodał. 

 

Słabe wyniki Lewicy

 

Na koniec lider partii Razem skomentował najnowsze sondaże, w których Lewica ma około 7 proc. poparcia.

 

- Są różne sondaże. Nie mamy teraz okresu wyborczego, bardzo wielu ludzi zadaje sobie pytanie, na kogo zagłosuje. Dla mnie w tych sondażach najciekawsze jest to, że jakaś grupa wyborców partii rządzącej, chyba trwale, odkleja się od niej. Po tym co wyprawia prawica ws. przerywania ciąży widzą, że ruchy skrajne objęły kontrolę nad Prawem i Sprawiedliwością. 

 

Wielu z tych wyborców będzie teraz szukać kogoś, komu będą skłonni zaufać. To jest teraz zadanie partii opozycyjnych, żeby ich do siebie przekonać - dodał.

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

dk/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie