Premier przytoczył badania naukowców. Co wiadomo na temat rozwoju pandemii?
Zespół naukowców UW badający model rozwoju pandemii stwierdził, iż jego obecne symulacje nie pozwalają na określenie, czy i w jaki sposób manifestacje wpłyną na wzrost zakażeń. Wcześniej naukowcy prognozowali, że protesty mogą podnieść dzienną liczbę nowych przypadków o nawet 4 tys. O powstrzymanie się od ulicznych manifestacji apeluje premier.
"W związku z informacjami medialnymi dotyczącymi wpływu aktualnie trwających protestów na rozwój epidemii COVID-19 zespół modelowania epidemiologicznego ICM UW informuje, że w symulacjach założono dwa poziomy skuteczności wprowadzenia stref żółtej i czerwonej na terytorium całego kraju, co przekłada się na prognozowane liczby stwierdzonych przypadków" - wskazano w oświadczeniu Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
ZOBACZ: Zmiana sposobu liczenia zakażonych. "Wzrost nowych przypadków to skutek protestów"
Jak wyjaśniono, w obecnym stadium rozwoju modelu "nie jesteśmy metodologicznie przygotowani, aby uwzględnić w sposób odpowiedzialny tego typu zgromadzenia jako odrębny czynnik". "W związku z powyższym nieuprawnione jest stwierdzenie, że z modelu ICM UW wynika, iż protesty uliczne mogą zwiększyć liczbę stwierdzonych przypadków z 25 tys. na 31 tys." - podkreślono we wtorkowym oświadczeniu.
Komunikat ICM w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi wpływu aktualnie trwających protestów na rozwój epidemii #COVID19 [3.11.2020]https://t.co/T8nxjK2MFG
— ICM_UW (@ICM_UW) November 3, 2020
Dzień później padł rekord zachorowań na koronawirusa. W związku z rozwojem epidemii rząd poinformował o nowych obostrzeniach, jakie zaczną obowiązywać od soboty. Uczniowie klas I-III przejdą na nauczanie zdalne. Tymczasowo zamknięte zostaną wszystkie placówki kultury: muzea, teatry, kina, czy galerie sztuki, a także sklepy w galeriach handlowych z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek, drogerii i punktów usługowych. Hotele będą dostępne tylko dla gości odbywających podróże służbowe.
Premier Morawiecki zwrócił się także do osób, które biorą udział w manifestacjach i protestach. - Bardzo proszę też wszystkich, którzy dzisiaj nadal chcą protestować, proszę bardzo - protestujmy, ale w sieci, w sieci internetowej. Tam wyrażajmy nasze opinie - mówił.
ZOBACZ: Naukowcy obliczyli, o ile wzrośnie liczba zakażeń po protestach
Szef rządu odpowiadał także na w środę pytania związane z manifestacjami podczas wieczornego spotkania z internautami.
Czy "Strajk Kobiet" wpływa na ilość zakażonych❓
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 5, 2020
▶️ Odpowiedź premiera @MorawieckiM podczas sesji Q&A ⤵️ pic.twitter.com/j9zpsyiqkb
Mówił, że zdaniem specjalistów, także naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy dokonali pracy na modelach, że protesty wpływają na znacząco większą liczbę zakażeń, która może wynosić nawet około 5 tys. przypadków dziennie.
ZOBACZ: Strajk kobiet. Nie będzie postępowania wobec 14-latki z Olsztyna
Ostatnia analiza naukowców UW dotycząca pandemii pochodzi z 29 października. Zakłada, że ponad 25 tys. przypadków nowych zakażeń koronawriusem dziennie spodziewanych jest pod koniec listopada br., a odbywające się protesty mogą podnieść tę liczbę o kilka tysięcy. Na początku nowego roku liczba ta ma spaść do ok. 10 tys. na dzień.
Dr. Franciszek Rakowski, pod kierunkiem którego specjaliści przygotowują modele rozwoju pandemii mówił wówczas, że protesty mogą zawyżyć obecną prognozę (zakładającą wówczas maksimum 25 tys. zachorowań - red.) do ok. 29 tys. przypadków w swoim dziennym maksimum.
ZOBACZ: Kiedy będzie najwięcej nowych przypadków koronawirusa? Prognoza ekspertów UW
Resort zdrowia w czwartek przekazał informację o 27 tys. 143 nowych zakażeniach koronawirusem. Tym samym bilans przypadków wykrytych od początku epidemii wzrósł do 466 tys. 679.
Czytaj więcej