Pierwszy pacjent w szpitalu na Stadionie Narodowym. Premier o szczegółach
- Dzisiaj do szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym trafi pierwszy pacjent. Cały czas myślimy o tworzeniu nowych jednostek, nie żałujemy siły i środków, cały budżet państwa nakierunkowany jest na pomoc obywatelom - powiedział premier Mateusz Morawiecki na Stadionie PGE Narodowy w Warszawie przekształconym w szpital tymczasowy.
Przed tygodniem na Stadionie Narodowym został uruchomiony pierwszy szpital tymczasowy, oddział szpitala MSWiA. Docelowo szpital tymczasowy na PGE Narodowy ma dysponować 1200 łóżkami.
Pierwszy pacjent w szpitalu
Morawiecki - w czwartkowym oświadczeniu wygłoszonym na stadionie - zapowiedział, że dziś szpital przyjmie pierwszego pacjenta. Zaznaczył, że takich szpitali tymczasowych powstaje kilkanaście w całej Polsce, a być może będzie ich więcej.
- Cały czas myślimy o tworzeniu nowych jednostek. Nie żałujemy sił i środków. Cały budżet państwa nakierowany jest na pomoc obywatelom, na wyjście z tych tarapatów. Dlatego raz jeszcze: apel o solidarność - podkreślił.
ZOBACZ: Z rządu odchodzi wiceminister nauki. "Wracam do pacjentów"
Premier mówił też, że rząd przeznaczył wszystkie siły i środki, które są niezbędne do tego, aby zwiększać bazę szpitalną i łóżkową.
- Z tego miejsca można powiedzieć, że nigdy, w historii ostatnich lat przynajmniej, tak wiele osób nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym - medykom, lekarzom, pielęgniarkom, diagnostom, ratownikom i wszystkim pracownikom służby zdrowia - dodał.
WIDEO: Premier w szpitalu na Stadionie Narodowym o pierwszym pacjencie
"Dzięki wam czujemy się bezpiecznie"
Morawiecki podziękował też wszystkim medykom za to, że są przy pacjentach. - Dzięki wam czujemy się bezpiecznie. Przejdziemy razem przez tę trudną pandemię, przez ten trudny czas - zapewnił.
Premier przypomniał także o ogłoszonych w środę ograniczeniach związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Jak mówił te nowe ograniczenia to "hamulec bezpieczeństwa wciśnięty bardzo mocno", który ma ograniczyć kontakty.
ZOBACZ: Obostrzenia w niemal całej Europie. Jak kraje walczą z koronawirusem?
- Przed nami ostatni krok, który, jeśli będzie konieczny, wdrożymy za 7 do 14 dni - narodowa kwarantanna - powiedział.
Zaznaczył, że jest szansa, by tego uniknąć, ale zależy to od tego czy będziemy utrzymywali dyscyplinę i stosowali się do podstawowych zasad: dystans, maseczki, dezynfekcja.
Czytaj więcej