Nowe obostrzenia. Zamknięte galerie, ograniczenia w sklepach i hotelach
- Przed nami arcytrudny czas. Pandemia nasila się, więc nasza odpowiedź musi być zdecydowana. Kolejne restrykcje są potrzebne. Chronimy tym służbę zdrowia i obywateli przed tragicznymi konsekwencjami pandemii - mówił premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając nowe obostrzenia. Będą one dotyczyć m.in. szkół, hotelarstwa i handlu. Szef rządu nie wykluczył "narodowej kwarantanny".
- Zdaje się, że listopad będzie jednym z najtrudniejszych miesięcy, najtrudniejszych momentów w czasie pandemii, przed nami zatem arcytrudny czas, pandemia nasila się, więc nasza odpowiedź musi być zdecydowana. Dlatego kolejne restrykcje są bardzo potrzebne; chronimy tym samym służbę zdrowia, chronimy też obywateli, chronimy ludzi przed tragicznymi konsekwencjami pandemii - powiedział.
- Dziś blisko 25 tys. przypadków (zakażeń koronawirusem w kraju) to za dużo, by mówić o jakiejkolwiek stabilizacji. Dlatego restrykcje są potrzebne - podkreślił szef rządu.
Zamknięte placówki kulturalne i galerie handlowe
- Rozszerzamy nasze zasady bezpieczeństwa. Pierwsza z nich to rozszerzenie nauczania zdalnego na klasy od I do III i przedłużamy okresy nauki zdalnej dla uczniów od IV klasy do 29 listopada - poinformował szef rządu. - Na wsparcie pracy zdalnej dla nauczycieli przeznaczamy dodatkowy bon dla nauczyciela w wysokości 500 zł na zakup akcesoriów do pracy zdalnej - dodał.
Jak poinformował szef rządu, opieka w przedszkolach pozostaje bez zmian.
- Ograniczenia dotkną wszystkie placówki kultury - muzea, teatry, kina, galerie sztuki i inne placówki, świadczące usługi kulturalne. Będą tymczasowo zamknięte, bo chcemy zmniejszyć mobilność społeczną - mówił premier.
- To jest - zdaniem wszystkich specjalistów - dzisiaj już wiadomo jedyny najbardziej skuteczny sposób. Zostańmy w domu, ograniczmy mobilność, kontakty społeczne, to na pewno pomoże w realizacji strategii walki z pandemią - podkreślił Morawiecki.
WIDEO: zobacz konferencję premiera
Co z fryzjerami i kosmetyczkami?
Obiekty hotelarskie będą dostępne tylko dla gości odbywających podróże służbowe.
Sklepy w galeriach handlowych będą zamknięte, oprócz sklepów spożywczych, aptek, drogerii i punktów usługowych.
W mniejszych sklepach do 100 m2 będzie mogła przebywać 1 os/10m2, a w sklepach pow. 100m2 pozostaje 1os/15m2.
Premier zaapelował także o pracę zdalną dla wszystkich, którzy mogą ją wykonywać.
Szef rządu zapowiedział, że rozporządzenie dot. zapowiedzianych obostrzeń ukaże się w czwartek do południa. Doprecyzowane będą w nim m.in. zasady działania punktów usługowych, w tym zakładów fryzjerskich i kosmetycznych.
ZOBACZ: Kryzys pandemiczny paraliżuje firmy usługowe. Zapaść w Polsce i w całej Europie
- Generalnie czerpiemy tutaj z doświadczeń wiosennych. Po bardzo wnikliwej analizie, na tym etapie dopuszczamy jeszcze tego typu punkty usługowe. Podobnie, jak te które są zakładami usługowymi przy ulicach, jak zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, aczkolwiek w reżimie sanitarnym, który obowiązuje - powiedział premier.
Dodał, że pozostaną one otwarte do czasu, kiedy "nie będziemy musieli ogłosić narodowej kwarantanny w zależności od tego, czy ten hamulec bezpieczeństwa, który dzisiaj wciskamy będzie wystarczająco skuteczny".
ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz: mamy lockdown bez ogłaszania lockdownu
- Jeśli epidemia przekroczy 70-75 przypadków na 100 tys. będziemy musieli włączyć zasady narodowej kwarantanny - bardzo zasadnicze zakazy przemieszczania się, poruszania się i wszelkie zakazy, które umożliwią nam realizację scenariusza, który jest najbardziej potrzebny - zapowiedział premier.
Jeśli liczba przypadków będzie mniejsza - od 25 do 50 przypadków na 100 tys. będzie możliwość powrotu do zasad stref czerwonych. Spadek poniżej 25 przypadków na 100 tys. pozwoli na powrót do zasad stref żółtych.
Premier @MorawieckiM: Jeżeli epidemia dotknie powyżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców na 7 dni w skali kraju to włączamy ten ostry hamulec bezpieczeństwa. Jeśli będzie w granicy 70-75 to wdrożymy zasady narodowej kwarantanny, czyli również ograniczenia w przemieszczaniu. pic.twitter.com/XFYoDmM4tz
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 4, 2020
- Wszystkie zmiany zaczną obowiązywać od soboty, a w przypadku szkół od poniedziałku i potrwają przynajmniej do 29 listopada - poinformował premier.
Morawiecki zapowiedział także pomoc finansową dla najbardziej dotkniętych obostrzeniami branż. Część wypłat będzie obowiązywała od 1 listopada.
"Protestujmy, ale w sieci"
Morawiecki zwrócił się także do osób, które biorą udział w manifestacjach i protestach. - Bardzo proszę też wszystkich, którzy dzisiaj nadal chcą protestować, proszę bardzo - protestujmy, ale w sieci, w sieci internetowej. Tam wyrażajmy nasze opinie - mówił.
- Protest w przestrzeni publicznej grozi tym, co naukowcy teraz pokazują, czyli gwałtowną liczbą przyrostu zakażeń - stwierdził premier. Dodał, że konsekwencje nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa są widoczne w liczbie zakażeń z dwutygodniowym opóźnieniem.
ZOBACZ: Protesty po wyroku TK ws. aborcji. Demonstracje odbyły się m.in. w Warszawie i Krakowie
- Drodzy rodacy, chciałbym powiedzieć, że najgorsze mamy za nami, ale niestety, to byłoby jeszcze przedwczesne. Nie wiemy, co nas czeka, ale jest prawdopodobne, choć nie pewne, że po tych nowych zasadach bezpieczeństwa, jeśli będziemy ich rygorystycznie przestrzegać, sytuacja się poprawi - podsumował premier.
"To nie jest czas na kłótnie"
- System opieki zdrowotnej jest na granicy wydolności; przyrasta liczba zgonów; musimy doprowadzić do drastycznego zahamowania liczby zachorowań - mówił na konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski.
Jak dodał, "to nie jest czas na niesnaski, kłótnie, na spory światopoglądowe. To czas na ochronę zdrowia i życia".
- To jest czas, kiedy trzeba ograniczyć i doprowadzić do drastycznego spadku liczby zachorowań. Nie możemy pozwolić sobie na przyglądanie się krótkookresowo i dokładanie lekkich obostrzeń. To czas na hamulec awaryjny - podkreślił Niedzielski.
Premier @MorawieckiM w #KPRM: Mimo, że mamy różne poglądy, to tu powinniśmy być zgodni - epidemia jest zagrożeniem dla gospodarki i tysięcy istnień ludzkich. Chrońmy siebie nawzajem. Dzisiaj najważniejsze jest wykonywanie zaleceń sanitarnych i epidemicznych.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 4, 2020
- Mieliśmy nadzieję, że protesty, z którymi mieliśmy ostatnio do czynienia nie doprowadzą do takich wzrostów zachorowań, ale niestety dziś wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jednak doprowadziły. Nie możemy sobie na to pozwolić - mówił premier.
WIDEO: zobacz wystąpienie ministra zdrowia
"Chcemy, żeby bufor bezpieczeństwa był większy"
Morawiecki stwierdził, że w Polsce "wciąż są duże rezerwy sprzętu". - Respiratorów wydanych zostało w ostatnich tylko dwóch tygodniach ponad tysiąc. W przypadku kolejnych tygodni mamy do wydania następny tysiąc respiratorów, a więc sprzęt jest - zapewnił. - Łóżek na razie jest jeszcze wolnych 30 proc. - dodał premier.
ZOBACZ: Pacjent zmarł w karetce przed zamkniętymi drzwiami szpitala
- Nie możemy czekać na to, aż tych łóżek będzie wolnych tylko 3 proc., a respiratorów - tylko 2 proc. Chcemy, żeby ten bufor bezpieczeństwa był większy. Dlatego krok za tą granicą, tylko jeden krok za tą granicą, którą dzisiaj wyznaczamy, za tym hamulcem bezpieczeństwa, który dzisiaj mocno wciskamy, krok za tą granicą jest tylko narodowa kwarantanna, czyli całkowity lockdown i całkowite zamknięcie handlu, usług, również części zakładów po to, żeby powstrzymać najgorsze, czyli pęknięcie w całości służby zdrowia - powiedział szef rządu.
"Najlepszym sposobem izolacja"
- Dzisiaj premier Mateusz Morawiecki będzie przedstawiał kolejne obostrzenia, kolejne decyzje, które będą ograniczały nasze funkcjonowanie, ograniczały też ilość kontaktów społecznych. Bo dopóki nie ma skutecznej szczepionki, to najlepszym lekiem na epidemię jest sposób znany od starożytności, czyli izolacja, ograniczenie kontaktów międzyludzkich - zapowiadał wcześniej szef KPRM Michał Dworczyk w audycji Rozgłośni Katolickich "Poranek Siódma 9".
ZOBACZ: Kiedy może nastąpić pełny lockdown? Minister zdrowia podał liczby
Minister zaznaczył, że rząd robi wszystko, aby nie doszło do całkowitego lockdownu w Polsce. - Rząd z jednej strony ma oczywiście podstawowy obowiązek jakim jest zadbanie o zdrowie i życie Polaków, z drugiej strony musimy myśleć o konsekwencjach gospodarczych tak daleko idących decyzji. Natomiast sytuacja rzeczywiście jest poważna - podkreślił szef KPRM.
Medycy bez kwarantanny
Podczas konferencji we wtorek Dworczyk poinformował, że personel medyczny nie będzie podlegał kwarantannie dzięki możliwości wykonywania testów antygenowych. Praktycznie codziennie przed przystąpieniem do pracy, jeśli będzie taka potrzeba, pracownicy będą mogli być weryfikowani - mówił szef Kancelarii Premiera.
- W nocy zostały zmienione przepisy, w taki sposób, że personel medyczny zostaje zwolniony z kwarantanny - oświadczył Dworczyk.
ZOBACZ: Szpitalom zaczyna brakować tlenu
Poinformował, że do tej pory na kwarantannie przebywało ponad 30 tys. osób z personelu medycznego, co - ocenił - stanowi ogromny ubytek w skali całej służby zdrowia.
WOT w szpitalach
- Od 4 listopada żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej będą wspierać szpitale zajmujące się leczeniem pacjentów zakażonych koronawirusem w aktualizacji danych o wolnych łóżkach. Monitoring będzie całodobowy. Zbiorcze statystyki będą aktualizowane 7 dni w tygodniu, co 3-4 godziny - przekazała w środę rzeczniczka Funduszu Sylwia Wądrzyk.
Jak wyjaśniła, dane ze szpitali trafiają bezpośrednio do wojewódzkich koordynatorów ratownictwa medycznego, którzy następnie przekazują informacje o wolnych łóżkach w szpitalach do załóg karetek covidowych.
Rzeczniczka podała, że sprawdzanie i aktualizowanie danych o wolnych łóżkach w szpitalach jest możliwe dzięki systemowi informatycznemu, udostępnionemu przez Centrum e-Zdrowia.
ZOBACZ: Pomoc wojska, do szpitali trafią tysiące młodych ludzi - Kraska w Polsat News
Przeszkoleniem żołnierzy WOT z obsługi systemu zajmą się Oddziały Wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia. Pracownicy Funduszu – jak zapewnia jego rzeczniczka - będą też pomagać żołnierzom w kontaktach z placówkami i służyć pełnym wsparciem.
- Zaangażowanie Wojsk Obrony Terytorialnej w uzupełnianiu i monitorowaniu dostępności łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19 stanowi istotne wsparcie. Od jakości i aktualności gromadzonych przez szpitale danych zależy to, jak szybko pacjent trafi do placówki i otrzyma niezbędną pomoc - wskazuje p.o. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak.