"Nadzór pedagogiczny to nie zastraszanie". Czarnek odpowiada Broniarzowi
Nadzór pedagogiczny wykonywany na podstawie Prawa oświatowego to nie zastraszanie, tylko realizacja ustawowych obowiązków przez kuratorów oświaty - wskazał minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, odnosząc się do oświadczenia ZNP.
"Nadzór pedagogiczny wykonywany na podstawie Prawa oświatowego to nie zastraszanie, Szanowny Panie Prezesie @ZNP_ZG , tylko realizacja ustawowych obowiązków przez Kuratorów Oświaty. Proszę zatem nie straszyć jakimś »zastraszaniem« i nie lękać się" - napisał w środę minister edukacji i nauki na Twitterze.
Nadzór pedagogiczny wykonywany na podstawie Prawa oświatowego to nie zastraszanie, Szanowny Panie Prezesie @ZNP_ZG, tylko realizacja ustawowych obowiązków przez Kuratorów Oswiaty. Proszę zatem nie straszyć jakimś "zastraszaniem" i nie lękać się. https://t.co/J5KhJ8D5C2
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) November 4, 2020
"Nie damy się zastraszyć"
We wtorek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz wydał oświadczenie, w którym wyraził "zdecydowany sprzeciw wobec prób zastraszania nauczycieli i dyrektorów, jakimi są wypowiedzi i wpisy przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także niektórych kuratorów oświaty dotyczące ograniczania praw obywatelskich".
ZOBACZ: Broniarz: rząd pominął połowę systemu edukacji
"Nikt nie ma prawa zastraszać nauczycieli, dyrektorów i pracowników oświaty! Minister edukacji nie ma prawnych możliwości nakładania kar dyscyplinarnych, porządkowych oraz jakichkolwiek innych form odpowiedzialności. Bronimy i będziemy bronić nauczycieli i pracowników oświaty! Nie damy się zastraszyć! Przypominamy, że podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku podczas strajku, kiedy niektórzy kuratorzy oświaty zbierali informacje o strajkujących pracownikach" - napisał Broniarz.
— Sławomir Broniarz (@Broniarz) November 3, 2020
Zapowiedział, że ZNP w obronie nauczycieli podejmuje zdecydowane kroki prawne oraz współpracę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. "W trybie pilnym występujemy także do kuratorów oświaty o przekazanie informacji, na jakiej podstawie prawnej zbierają dane od dyrektorów" - dodał.
"Będą wyciągnięte konsekwencje"
Wcześniej - w komunikacie przesłanym w nocy z poniedziałku na wtorek - rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Ostrowska napisała, że do resortu edukacji dotarły sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. "Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje" - napisała. "Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół" - dodała.
ZOBACZ: Będą konsekwencje wobec nauczycieli, którzy namawiali uczniów do udziału w protestach
"Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem. Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób" - przekazała Ostrowska.