Kraków: 41-latek zastrzelił matkę, następnie popełnił samobójstwo
Na jednym z krakowskich osiedli 41-letni mężczyzna śmiertelnie postrzelił swoją 70-letnią matkę, po czym popełnił samobójstwo. Sprawca miał użyć broni czarnoprochowej, na którą nie trzeba mieć pozwolenia. Ojciec i brat napastnika, którzy w tym czasie przebywali w mieszkaniu, zostali z obrażeniami ciała przetransportowani do szpitala.
Do tragedii doszło w środę ok. godz. 5:00. O rodzinnej tragedii poinformował ojciec, który zadzwonił na policyjny telefon alarmowy.
Na miejsce został skierowany patrol policji oraz zespół ratownictwa medycznego. Życia poszkodowanych nie udało się uratować.
ZOBACZ: Zbrodnia z Głowaczowej. Brat zabił 17-letnią Natalię. Miał słyszeć głosy
- Zastaliśmy w tym mieszkaniu dwa ciała - matki i syna. Ranny był też zgłaszający i jego drugi syn. Oni trafili do szpitala, byli przytomni. Chcemy wiedzieć do czego tam doszło - mówił rzecznik prasowy małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.
Teraz policja chce ustalić czy doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa.
Wideo: rzecznik policji mówi o szczegółach zdarzenia
- Nie mieliśmy tam wcześniej żadnych interwencji, niepokojących sygnałów. Z oświadczenia ojca wynika, że syn używał broni czarnoprochowej, czyli takiej, na którą nie trzeba mieć zezwolenia - mówił Gleń.
Jak dodał, można "bez zezwolenia posiadać broń, która może zostać wykorzystana do takich czynów".
Policyjne śledztwo
Okazało się, że ranni zostali także 44-letni brat napastnika oraz jego 71-letni ojciec, którzy trafili do szpitala. Policjanci nie ujawniają, jakich obrażeń ciała doznali mężczyźni, jak do nich doszło ani tego, co mogło być powodem strzelaniny.
- Trwają oględziny miejsca zdarzenia oraz ustalanie okoliczności tragedii - zaznaczył mł. insp. Gleń.
Czytaj więcej