Kolejna ofiara zamachu w Wiedniu zmarła w szpitalu. Aresztowano dwie osoby

Świat
Kolejna ofiara zamachu w Wiedniu zmarła w szpitalu. Aresztowano dwie osoby
PAP/EPA/Christian Bruna
W poniedziałkowym zamachu zginęło dwóch mężczyzn i kobieta

Dwie osoby aresztowano w mieście Sankt Poelten w północno-wschodniej Austrii w związku z poniedziałkowymi atakami w Wiedniu, w wyniku których cztery osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych - podała agencja APA. W kraju do czwartku włącznie trwa żałoba narodowa. Szef MSW Austrii Karl Nehammer obwinił we wtorek za atak w Wiedniu zwolennika dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS).

Szef MSW nazwał sprawcę zamachu "islamskim terrorystą". To jedyny znany na razie napastnik, został on zastrzelony przez policję. Według wydawcy austriackiego tygodnika "Falter" Floriana Klenka to 20-letni mężczyzna o korzeniach albańskich, który urodził się i wychował w stolicy Austrii.

 

W chwili śmierci zamachowiec miał 20 lat

 

- W 2019 roku zamachowiec próbował przedostać się przez granicę na teren Syrii, aby walczyć po stronie Państwa Islamskiego. Został schwytany i skazany na 22 miesiące więzienia. W grudniu 2019 roku został przedterminowo zwolniony ze względu na wiek. W chwili śmierci miał 20 lat - powiedział w Polsat News Sławomir Iwanowski, redaktor naczelny pisma Polonii austriackiej "Polonica".

 

Zamachowiec był znany austriackiemu wywiadowi, gdyż był jednym z 90 austriackich islamistów chcących wyjechać do Syrii - czytamy w tweecie.

 

ZOBACZ: Po atakach w Wiedniu środki bezpieczeństwa zaostrza Antwerpia. Mieszka tam liczna diaspora żydowska

 

Jak dodał Klenk, zamachowiec Kurtin S. miał albańskie korzenie, a jego rodzice pochodzili z Macedonii Północnej.

 

 

Iwanowski dodał, że kilka dni przed zamachem doszło do niepokojących incydentów w stolicy Austrii.

 

- Kilka dni temu było kilka incydentów. W czwartek grupa młodocianych osób wtargnęła do kościoła w X dzielnicy Wiednia i dokonała aktu wandalizmu, poprzewracała ławki, konfesjonały. W sobotę do katedry św. Szczepana wtargnął młody mężczyzna, który wykrzykiwał hasła islamskie, religijne, ale nikt nie spodziewał się, że dojdzie do takiej tragedii z poniedziałku na wtorek - powiedział Iwanowski na antenie Polsat News.

 

WIDEO - Polski dziennikarz o niepokojących incydentach przed zamachem w Wiedniu

  

Przeszukany dom sprawcy

 

- O godz. 6 rano we wtorek odbyła się konferencja ministra spraw wewnętrznych i szefa policji. Najważniejsze informacje są takie, że jest 15 osób rannych w tym 7 ciężko. Trzy osoby zginęły, dwie ofiary to kobieta i mężczyzna oraz zastrzelony terrorysta, określany jako islamski. Został zidentyfikowany. Wkroczono do jego mieszkania i stwierdzono, że jest zainteresowany islamskimi grupami terrorystycznymi - powiedział w Polsat News Sławomir Iwanowski, dziennikarz pisma Polonii austriackiej "Polonica".

 

Nieco później we wtorek agencja Reutera poinformowała o zgonie kolejnej ofiary ataku, która zmarła w szpitalu. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do pięciu, wliczając zastrzelonego zamachowca. Siedem osób, z kilkunastu, które trafiły do szpitala z ranami postrzałowymi, jest w bardzo ciężkim stanie.

 

ZOBACZ: Al-Kaida grozi Emmanuelowi Macronowi

 

- Atak w Wiedniu to próba osłabienia i podzielenia naszego demokratycznego społeczeństwa - powiedział szef austriackiego MSW. - Nie pozwolimy, aby nasze podstawowe prawa zostały nam odebrane - podkreślił Karl Nehammer.

 

- Minister spraw wewnętrznych podkreślał, że jest to atak na demokrację i tolerancję, która wyróżnia Republikę Austrii - stwierdził dziennikarz pisma "Polonica" w Polsat News.

 

Poszukiwani pozostali sprawcy

 

Minister poinformował, że najprawdopodobniej napastników było więcej, śledztwo w sprawie ataku trwa.

 

- Policja przeszukała mieszkanie zamachowca i jego znajomych. Według austriackich mediów zamachowców było kilku, mieli broń automatyczną, jednak nie udało się ich zatrzymać - powiedział w Polsat News Sławomir Iwanowski.

 

Polityk dodał, został już przeszukany dom jedynego - jak na razie - znanego sprawcy, który został zastrzelony przez policję.

 

ZOBACZ: Austria: ataki w centrum Wiednia. Są zabici, wielu rannych

 

Z kolei szef austriackiej policji nie udzielał szczegółowych informacji o zamachu.

 

- Policja zebrała ponad 20 tysięcy nagrań, które są analizowane. Pochodzą z monitoringu i od mieszkańców Wiednia - stwierdził Iwanowski w Polsat News. - Policja jest powściągliwa, jeżeli chodzi o udzielanie informacji. Dziennikarze zadawali wiele pytań, można się domyślać, że policja wie więcej, niż chce przekazać - powiedział Iwanowski w Polsat News.

 

- Swoją pomoc zaoferowały Niemcy i Węgry. Austria skorzysta z niej, jeśli zajdzie taka potrzeba - przekazał Nehammer.

 

To był atak na zwykłych ludzi 

 

- Nikt nie spodziewał się w Wiedniu, do tej pory mieście spokojnym, takiego ataku terrorystycznego - dodał polski dziennikarz, który tam pracuje. - Dziennikarze zastanawiają się, czy ta sytuacja ma związek z tym, że na ulicy, gdzie doszło do ataku, jest synagoga. Była ona jednak zamknięta, można się domyślić, że terroryści zdawali sobie z tego sprawę. Strzelali do ludzi, którzy siedzieli w ogródkach przy lokalach - powiedział Iwanowski.

 

- Wydaje się, że dzień nie był przypadkowo wybrany. Właśnie od dziś, w nocy z poniedziałku na wtorek, jest wprowadzony lockdown, czyli ograniczenie wyjść między godziną 22 a 6 rano. Będą też zamknięte lokale gastronomiczne. To był więc ostatni moment, bo była dobra pogoda i było bardzo dużo ludzi na ulicach. Dużo ludzi siedziało na zewnątrz lokali, chociażby ze względu na koronawirusa. Zamach był wymierzony w przeciętnych ludzi, którzy chcieli miło spędzić wieczór - powiedział Sławomir Iwanowski.

 

ZOBACZ: Zamach w Manchesterze. Ochroniarz nie zatrzymał terrorysty. Bał się oskarżenia o rasizm

 

Według polskiego dziennikarza władze stolicy Austrii wprowadziły nadzwyczajne środki ostrożności po ataku.


- Dzieci w Wiedniu są we wtorek zwolnione z obowiązku szkolnego, policja apeluje, aby do pierwszej dzielnicy Wiednia, a więc do centrum, nie przyjeżdżać bez ważnego powodu, jakim jest chociażby praca - powiedział Iwanowski.

 

WIDEO: Dziennikarz Sławomir Iwanowski o ataku terrorystycznym w Wiedniu

 

 

"Sytuacja w Polsce na bieżąco monitorowana"

 

O sytuację w Wiedniu pytany był w programie "Graffiti" wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker. Na pytanie, czy w związku z atakiem polskie służby zostały postawione na baczność powiedział, że nasze służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju obserwują sytuację w Austrii i w Europie.

 

- Przez całą noc pracował zespół antyterrorystyczny, który przedstawi wnioski wynikające ze swojej pracy premierowi i szefom służb - zaznaczył.

 

- Sytuacja związana z bezpieczeństwem Polaków, z bezpieczeństwem w naszej części Europy po tym zamachu jest na bieżąco monitorowana - powiedział wiceminister w wywiadzie dla Polsat News.

 

Schwedenplatz w Wiedniu - okolica miejsca zamachu w Google Street View:

 

dk/hlk/grz/pgo/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP, Reuters
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie