Szpital prosi medyków o pomoc. Z powodu COVID-19 nie ma kto pracować

Polska
Szpital prosi medyków o pomoc. Z powodu COVID-19 nie ma kto pracować
szpitalwolomin.pl
"Pilnie poszukujemy lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i opiekunów medycznych, chcących podjąć pracę w naszym szpitalu do opieki nad osobami hospitalizowanymi" - apeluje szpital w Wołominie.

"Pilnie poszukujemy lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i opiekunów medycznych, chcących podjąć pracę w naszym szpitalu do opieki nad osobami hospitalizowanymi. Zapotrzebowanie jest ogromne" - apeluje w komunikacie dyrekcja Szpitala Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie (woj. mazowieckie). W podobnej sytuacji są take inne placówki.

Kierownictwo Szpitala Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowało o niezwykle trudnej sytuacji, w jakiej w związku z pandemią koronawirusa znalazła się lecznica.

 

Szpital nie ma kadry, "zapotrzebowanie ogromne"

 

Liczba zakażeń wśród personelu oraz osób na kwarantannie jest tam tak duża, że brakuje kadry do leczenia pacjentów. Z tego powodu od kilku dni przyjmowane są jedynie osoby w stanie zagrożenia życia.

 

Stąd apel do wszystkich, którzy chcieliby i mogą odciążyć personel placówki.

 

ZOBACZ: Pielęgniarka: czujemy się wystawieni na strzał przy akompaniamencie oklasków  

 

"Pilnie poszukujemy lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i opiekunów medycznych, chcących podjąć pracę w naszym szpitalu do opieki nad osobami hospitalizowanymi. Zapotrzebowanie jest ogromne. Znaczącym wsparciem będą osoby, z nieco większą ilością czasu. Ich pomoc w tym momencie jest nieoceniona. Poszukujemy również wolontariuszy do wsparcia pracy naszych medyków. Jesteście potrzebni bardziej, niż kiedykolwiek" - napisano na profilu facebookowym.

 

Apel do lekarzy i pielęgniarek o pomoc w walce z COVID-19 W obecnej sytuacji epidemiologicznej w kraju związanej w...

Opublikowany przez Szpital Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie Niedziela, 1 listopada 2020

 

Dramatyczna sytuacja szpitala w Drezdenku

 

Ze Szpitala Powiatowego w Drezdenku z dnia na dzień odeszło z pracy 100 pielęgniarek i kilku lekarzy po tym, jak 19 października placówkę przemianowano na covidową. Medycy tłumaczyli, że nie są specjalistami w leczeniu chorób zakaźnych.

 

Prezes szpitala próbował negocjować z pielęgniarkami, oferując podwyżki nawet o 100 proc. (kontraktowe mogłyby zarabiać 20 tys. zł) ale kobiety nie przyjęły tej oferty.

 

ZOBACZ: Pacjent zmarł w karetce przed zamkniętymi drzwiami szpitala

 

Niektóre pielęgniarki odeszły z pracy na emeryturę inne,  kontraktowe, pracują teraz w innych szpitalach.

 

Ten szpital także apeluje o pomoc do wolontariuszy i kadry medycznej. Bez ich wsparcia opieka nad chorymi nie będzie możliwa.

 

Na Śląsku zagrożone jest istnienie trzech z sześciu oddziałów chorób zakaźnych - mówił już na początku października w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" dr hab. Jerzy Jaroszewicz, kierownik oddziału obserwacyjno-zakaźnego i hepatologii w Szpitalu Specjalistycznym nr 1 w Bytomiu. Lecznica pilnie zatrudni pielęgniarki i opiekunów medycznych.

 

Apel szpitala w Busku-Zdroju

 

Dyrektor szpitala powiatowego w Busku-Zdroju zaapelował o pomoc przy hospitalizacji pacjentów znajdujących się w placówce. W sumie z powodu infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 z pracy wykluczonych zostało około 70 pielęgniarek i lekarzy.

 

"Zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc przy hospitalizacji pacjentów znajdujących się w naszym szpitalu. Często są to nasi znajomi, rodzice, bliscy czy przyjaciele. Niezbędna jest pomoc pielęgniarek, opiekunek medycznych, czy ratowników medycznych, bowiem ogniska koronowirusa wyeliminowały z pracy ponad 60 pielęgniarek i kilku lekarzy" - napisał w oświadczeniu dyrektor szpitala Grzegorz Lasak.

 

Zaznaczył, że apel kieruję szczególnie do personelu buskich sanatoriów, w których praca została zawieszona.

 

Obecnie w Szpitalu Powiatowym w Busku-Zdroju przebywa 108 pacjentów z COVID-19. Lecznica docelowo ma mieć 202 łóżka dla zakażonych SARS-CoV-2. Dyrektor zaznaczył, że z powodu zakażeń u personelu w szpitalu nie można przyjmować kolejnych pacjentów covidowych.

 

- Wszystko jest w rękach wojewody, jednak my nie jesteśmy aż tak bogaci w kadrę – powiedział Wojciech Lubawski, prezes uzdrowiska w Busku-Zdroju. - Tym bardziej, że szpital uzdrowiskowy "Krystyna" również ma być przekształcony w covidowy. Personel będzie potrzebny do zabezpieczenia jego funkcjonowania – dodał.

 

Wojewoda świętokrzyski przyznał, że problemy z kadrą medyczną sygnalizują mu dyrektorzy wszystkich szpitali w regionie. - Jest to nadzwyczajna sytuacja dla wszystkich. Codziennie mam podobne apele od wszystkich dyrektorów. Nie znajdzie się w województwie świętokrzyskim dyrektora placówki medycznej, który by nie miał zapotrzebowania na kadrę medyczną – powiedział.

 

Zaznaczył, że pomoc z sanatoriów nie będzie możliwa, ponieważ tam również będą leczeni pacjenci z COVID-19. - Sanatorium "Krystyna" jest postawione jako kolejny obiekt szpitalny, a sanatorium "Włókniarz", jako obiekt izolatoryjny – dodał.

 

Zaznaczył, że w najbliższym czasie w województwie świętokrzyskim przygotowanych zostanie kolejnych kilkaset miejsc dla pacjentów z COVID-19. Do 12 listopada ponad 216 łóżek ma zostać przygotowanych w szpitalu powiatowym w Skarżysku-Kamiennej. Natomiast 20 listopada ma zacząć działać szpital tymczasowy w Targach Kielce, gdzie zabezpieczonych zostanie dodatkowe 300 miejsc. 

emi/hlk/pgo/ polsatnews.pl, DGP, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie