Kajakiem przez zalany las. "Coś takiego pod własnym domem"

Nie każdy ma okazje oglądać las z... kajaka. Taką szansę miał pan Daniel Kołtun. Mieszkaniec Nowej Soli wyruszył wraz synem na spływ zalanym przez Odrę dębowym lasem. Kadry z filmu jaki nakręcili kajakarze przypominają wyprawę w dorzecze Amazonki. Materiał Marcina Szumowskiego dla "Wydarzeń".
Fascynujący krajobraz niedaleko Nowej Soli odkrył pasjonat turystki i mieszkaniec Nowej Soli Daniel Kołtun. Po zalanym lesie pływał kajakiem w towarzystwie syna.
- Dosyć dużo rzeczy widziałem, chodziłem po górach, rowerem zjeździłem kawał Polski, ale coś takiego, co mnie spotkało pod własnym domem, aż zaparło nam dech w piersiach - mówi.
ZOBACZ: Kobiety wypadły z kajaka u wybrzeża Portugalii. Na ratunek ruszył prezydent [WIDEO]
"Byłem zaskoczony silnym nurtem"
Dębowy las zalała październikowa fala powodziowa na Odrze. Woda otoczyła 1200 hektarów lasów łęgowych na obszarze Natura 2000. W najgłębszych miejscach woda miała ponad dwa metry.
- Takie zalewy są w przyrodzie naturalne. Kiedyś zdarzały się częściej, kiedy opady były intensywniejsze, zdarzały się zimy z opadami śniegu, w tej chwili są rzadsze - tłumaczy Krzysztof Dąbrowski, zastępca nadleśniczego, Nadleśnictwo Nowa Sól.
Wycieczka po takim lesie kajakiem to frajda i jednocześnie duże wyzwanie, bo podtopione drzewa zaskakują nie tylko widokiem.
- Byłem zaskoczony silnym nurtem. Myślałem, że w lesie woda będzie niemalże stojąca. Oceniam, że nurt był tak silny jak normalnie w rzece, gdy nie ma podniesionego stanu wody - mówi pan Daniel.
WIDEO: Kajakiem przez zalany las. Materiał "Wydarzeń"
Drzewa mogą się zawalić
Pływanie przy wartkim nurcie wymagało od kajakarzy dużych umiejętności. Mały błąd groził wywrotką lub zderzeniem z potężnym pniem drzewa.
- Takie pływanie po lesie raczej rekomenduję ludziom już doświadczonym, bo jednak teoretycznie można było uderzyć kajakiem w jakieś krzaki czy drzewo. Dosyć sprawnie trzeba było manewrować - dodaje pan Daniel.
ZOBACZ: Śmiertelny wypadek w Tatrach. Turysta spadł w przepaść
Leśnicy podkreślają, że przy takich spływach trzeba uważać podwójnie. Rosnące przy rzekach drzewa mają płytki system korzeniowy. Dodatkowo podmyte przez wodę, mogą się zawalić.
- Ten system korzeniowy jest płytszy, dlatego zwracamy uwagę na to, że może być w tej chwili drzewostan niestabilny, drzewa mogą się wywracać - alarmuje Katarzyna Łukowska z Nadleśnictwa Nowa Sól.
Kolejnych kajakowych wypraw w dębowym lesie już raczej nie będzie, bo woda szybko opada. Pozostanie wyprawa jedynie na piechotę.
Czytaj więcej