Zamknięcie cmentarzy. "Zawsze po 1 listopada mieliśmy przyrost chorych"
Widoczną w poprzednich latach korelację wzrostu zakażeń wirusowych po Wszystkich Świętych wskazał w programie "Debata Dnia" prof. Piotr Kuna, alergolog. Jak podkreślił, zawsze po 1 listopada w szpitalach przybywa chorych z infekcjami dróg oddechowych.
Profesor Kuna stwierdził, powołując się na swoje 18-letnie doświadczenie, że w latach ubiegłych po Wszystkich Świętych liczba zakażeń wirusowych rosła gwałtownie. Przypomniał, że na szpitalnych oddziałach brakło miejsc dla chorych.
- Kierując szpitalem klinicznym przez 18 lat, zawsze po święcie zmarłych, mniej więcej od 5, 6 listopada mieliśmy gwałtowny przyrost stanów zapalnych górnych dróg oddechowych i pogorszenie stanu zdrowia osób z chorobami przewlekłymi – wyjaśniał.
ZOBACZ: Otwarte cmentarze w Przemyślu. "Rozporządzenie nie obliguje do ich zamykania"
Dodał, że "brakowało nam miejsca na OIOM-ie, na oddziałach trzeba było dostawiać łózka na korytarzach, a karetki jeździły po Polsce i szukały miejsc dla chorych" - Tak było przez 18 lat – podkreślał profesor.
Celowy czas i miejsce
Zdaniem Piotra Kuny rząd dysponował tymi danymi dlatego podjął decyzję o zamknięciu nekropolii.
- Myślę. że rząd ma te dane i kolejny wirus, który doszedł, czyli SARS-CoV-2 może tę sytuację pogorszyć – mówił w rozmowie z Grzegorzem Jankowskim.
Prof. Kuna dziś u mnie: „W moim szpitalu zawsze 5-6 dni po Wszystkich Świętych brakowało łóżek, był tłum pacjenów z infekcjami. Rząd miał te dane i zamknął cmentarze”.
— Grzegorz Jankowski (@GrzegorzJanko12) October 31, 2020
Ode mnie: teraz jest jasne dlaczego premier ogłosił tę decyzję wczoraj. Żeby tłumy nie gromadziły się wcześniej.
ZOBACZ: "Wyeliminowaliśmy tłumy na cmentarzach". Rzecznik Ministerstwa Zdrowia w Polsat News
WIDEO: fragment "Debaty Dnia"
To tylko półśrodki
Drugi z gości programu, Tomasz Lipniacki, z Pracowni Modelowania w Biologii i Medycynie Polskiej Akademii Nauk stwierdził, że zamknięcie cmentarzy to "półśrodki". Tak samo ocenił również poprzednie działania rządu, czyli m.in. zamknięcie restauracji, klubów fitness i siłowni, czy ograniczenie funkcjonowania szkół.
ZOBACZ: Odwiedź cmentarz... przez telefon
- Póki nie ograniczymy przebywania w pracy i centrach handlowych o 40 proc. to nie zatrzymamy epidemii - mówił. Dodał, że zamknięcie nekropolii, "spowalnia wzrost i w tym sensie jest dobrym działaniem".
Czytaj więcej