Toruń: znicze przed biurem PiS i siedzibą Radia Maryja. Protestujący zostawili nekrolog
Kilkadziesiąt zniczy i wiele doniczek z kwiatami postawiono przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Toruniu. Protestujący od kilku dni po wyroku TK ws. aborcji młodzi ludzie zostawili w tym miejscu m.in. nekrolog. Niedzielna manifestacja w tym mieście dotarła także przed siedzibę Radia Maryja.
Na znicze i kwiaty przed budynkiem, w którym mieszczą się m.in. biuro zarządu okręgowego PiS i biuro poselskie byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego zwrócił uwagę w mediach społecznościowych przewodniczący Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność" Tomasz Jeziorek. Wrzucił on kilka zdjęć ilustrujących, jak 1 listopada wygląda wejście do budynku.
ZOBACZ: Zamknięcie cmentarzy. "Zawsze po 1 listopada mieliśmy przyrost chorych"
"Tak dzisiaj wygląda wejście do kamienicy należącej do Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ »Solidarność«, w której znajduje się: biuro poselskie Jana Krzysztofa Ardanowskiego, biuro Zarządu Okręgowego PiS i kilku innych najemców. Kto ma to posprzątać? »Solidarność«, osoby z biura poselskiego, a może pozostali najemcy? Interesujący jest karton z napisem »wojna«. Komu ją wypowiedzieli organizatorzy tej akcji?" - napisał Jeziorek.
Na zdjęciach można zobaczyć poza zniczami i kwiatami także m.in. nekrolog partii PiS, ale ze zdjęciem Kai Godek — jednej z liderek ruchu pro life. Jest też kartonik z jej zdjęciem i napisem "zbieram hajs, bo w...m". Pozostawiono także karton z hasłem "Ch..e przez was obchodzę Halloween".
"Wydaje się dalece niestosowne zostawianie nekrologów w takim dniu lub dzień przed Wszystkich Świętych. My też jesteśmy organizacją, która prowadziła wiele protestów, ale nieakceptowalny jest wandalizm, niszczenie mienia i zabytków. Na naszej kamienicy kilka dni temu ktoś wymalował symbole błyskawic. Nie ma naszej zgody na takie działania" - wskazał szef lokalnych struktur "Solidarności".
Protest przed siedzibą Radia Maryja
Manifestacja w Toruniu — tak jak w poprzednich dniach — miała formę spaceru ulicami miasta. Jej uczestnicy udali się m.in. przed cmentarz przy ul. Wybickiego, gdzie zakupili znicze i kwiaty.
Część z nich zostawili przed siedzibą Radia Maryja. Początkowo stawiali tam zarówno kwiaty, jak i znicze, ale po apelu przez megafon jednej z przemawiających kobiet kwiaty zabrano, a znicze pozostawiono.
Przed siedzibą rozgłośni uczestnicy protestu skandowali m.in. "Rydzyk tu ch..u, nie chcemy Ciebie w Toruniu", "Episkopat w...ć", "Polska laicka, a nie katolicka", "przeproś matkę, zdejmij koloratkę". Na transparentach pojawiały się takie hasła jak "w...ć", "j...ć PiS i Konfederację", czy "księża i politycy w...ć od mojej macicy".
Redemptorystę "pozdrawiano"
Redemptorystę "pozdrawiano" przez wyciągnięcie środkowych palców. Zwracają się wprost do niego skandowano "Rydzyk nie jest święty a j...ęty", "Rydzyk w...j" czy "Radio Maryja w...ć". Opuszczając okolice siedziby Radia Maryja, jedna z przemawiających kobiet powiedziała przez megafon: "Jeszcze tu wrócimy".
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od czwartku 22 października, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W ramach trwających od ponad tygodnia protestów w sprawie orzeczenia TK w piątek w stolicy odbył się tzw. Marsz na Warszawę.
Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Czytaj więcej