Nowe nagranie z protestu we Wrocławiu. Kobieta kopnięta w brzuch [WIDEO]
W sieci pojawiło się nowe nagranie ze środowego strajku kobiet we Wrocławiu, podczas którego doszło do bójek między grupami zamaskowanych mężczyzn a demonstrantami. Popularność w internecie zyskuje film, na którym widać, jak zamaskowany mężczyzna bije jednego z demonstrantów, a kobieta, która znalazła się obok, zostaje kopnięta w brzuch.
W środę we Wrocławiu w protestach przeciwko orzeczeniu TK ws. aborcji wzięły udział tysiące ludzi; manifestanci przemaszerowali ulicami ścisłego centrum Wrocławia. W proteście brali udział też motocykliści i rowerzyści.
O proteście stało się głośno w związku z napaściami na manifestujących w różnych częściach miasta. Akty agresji sfilmowali uczestnicy manifestacji i opublikowali na portalach społecznościowych. Zgłoszenia o pobiciach wpłynęły na policję.
Według relacji na portalach społecznościowych przekazywanych przez uczestników manifestacji, protestujący zostali zaatakowani w kilku miejscach przez zamaskowanych mężczyzn. Do takich zdarzeń, według tych relacji, miało dojść m.in. w okolicach placu Społecznego i skrzyżowania ulic Krupniczej i Kazimierza Wielkiego. Świadczą o tym filmy nakręcone przez uczestników protestów.
ZOBACZ: Protesty we Wrocławiu. Ataki na manifestantów
Nowe nagranie z jednego z ataków opublikował na Facebooku pan Marcin.
Na filmie widać, jak grupa mężczyzn bije demonstrantów, ciosy otrzymują też osoby, które przybiegły na pomoc. W pewnym momencie kopnięta w brzuch zostaje jedna z kobiet, która próbowała rozdzielić mężczyzn.
"Karygodne i godne potępienia"
"Podczas wczorajszego Strajku Kobiet, we Wrocławiu doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem 40 osobowej grupy mężczyzn "Polaków". Specjalnie nie wskazuje tu na nikogo palcem, bo eskalacji przemocy i agresji nie jest niczym dobrym. Zachowanie takie jest karygodne i godne potępienia" - napisał w czwartek wieczorem.
Jak dodał, "z tego co słyszałem jesteście ludźmi honoru, szanuje to, ale żeby kobietę z buta kopać w brzuch!!! Zostawię to bez komentarza".
ZOBACZ: W piątek protest kobiet w Warszawie. "Największy ze wszystkich"
"Mam nadzieje, że to był incydent taki incydent i już się nie powtórzy podczas protestów. Chłopaki, to nie my jesteśmy waszym wrogiem, on szczuje nas na siebie, zacierając swoje niezgrabne dłonie. Nie pozwólmy mu na to, bądźmy w tych dniach ponad podziałami!" - podkreślił.
Poinformował też, że jeden z mężczyzn "pięścią wytrącił mu z ręki aparat", przez co stracił obiektyw.
Za wskazanie sprawcy wroclawdlademokracji.pl wyznaczył 2,5 tys. zł nagrody.
Zatrzymany 32-latek
To nie pierwsze nagranie z ataku na kobietę podczas środowych protestów we Wrocławiu. Wcześniej głośno było o filmie, na którym widać jak mężczyzna podbiega do kobiety i uderza ją ze znaczną siłą, popychając na jezdnię. Kobieta upada na ulicę. Na innym filmie widać grupę kilkunastu agresywnych mężczyzn, którzy - według komentarza nagrywającego film - użyli gazu łzawiącego wobec uczestników protestów.
Wideo: Manifestanci zaatakowani we Wrocławiu
Okazało się, że poszkodowaną kobietą jest dziennikarka "Gazety Wyborczej". W czwartek policja w związku z tym zdarzeniem zatrzymała 32-letniego Roberta G. W piątek mężczyzna może usłyszeć zarzuty.
ZOBACZ: Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski polecił śledczym, jak postępować w czasie protestów
- Trwają czynność w tej sprawie, a dwie poszkodowane osoby składają właśnie zawiadomienie - mówił rzecznik dolnośląskiej policji nadkomisarz Kamil Rynkiewicz. Rzecznik dodał, że policja nadal prowadzi działania ws. ataków na uczestników środowych protestów.
"Stoimy po stronie kobiet"
Od sprawy odciął się klub piłkarski Śląsk Wrocław oraz stowarzyszenie kibiców "Wielki Śląsk".
"Żaden prawdziwy kibic Śląska Wrocław nie jest damskim bokserem i nie bije bez powodu osób w pokojowy sposób manifestujących swoje opinie" - napisali kibice, którzy przed demonstracją umawiali się na obronę kościołów.
"Mamy własne i nienarzucone przez jakiekolwiek partie polityczne zdanie na temat obecnych protestów - stoimy po stronie kobiet i ich prawa do decydowania o sobie, ale stanowczo sprzeciwiamy się niszczeniu obiektów kultu religijnego i pomników upamiętniających historię Polski, stąd nasza pokojowa obecność wczorajszego wieczora pod wrocławską katedrą" - podkreślili.
Jak dodali, "była to jedyna zorganizowana akcja, jaką od początku protestów podjęli kibice Śląska Wrocław. Stanowczo odcinamy się od działań przeciwko kobietom i oczekujemy, że osoby, które dopuszczają się takich rzeczy, nie będą wiązani przez nikogo ze środowiskiem kibicowskim i klubem".
"Przy tak masowych protestach i tylu podsycanych emocjach z różnych stron dochodzi i będzie dochodzić do różnych incydentów. Prowokatorów nie brakuje po różnych stronach. Jeden z prowokatorów miał nawet orędzie w telewizji publicznej" - stwierdzili.
"W tym sporze od początku jako społeczność kibiców Śląska Wrocław stoimy po stronie kobiet dlatego drogie Panie nie dajcie się manipulować. Wczoraj pod Katedrą zaprezentowaliśmy transparent w którym jasno odcinamy się od „reżimu pisowskiego”. Zastanówcie się komu zależy, żeby nas skłócić. Jesteśmy z Wami!" - oświadczyli.
Czytaj więcej