Duży wzrost amerykańskiego PKB w trzecim kwartale. Koniec roku będzie gorszy
W Stanach Zjednoczonych PKB w trzecim kwartale rósł równie efektownie, jak dramatycznie spadał wiosną. Łagodniejsza postać pandemii sprawiła, że w miesiącach letnich gospodarka natychmiast się ożywiła. Ostatni kwartał roku na pewno będzie gorszy. Nie tylko w USA, ale na całym świecie.
W trzecim kwartale 2020 roku PKB w Stanach wzrósł aż o 33,1 proc. Nie można jednak zapominać, że Amerykanie dynamikę wzrostu ekonomicznego podają w ujęciu annualizowanym. Innymi słowy, wyliczają w jakim tempie rozwijałaby się tamtejsza gospodarka, gdyby tempo wzrostu w kwartale, w którym dokonano pomiaru, utrzymało się na takim samym poziomie przez cały rok.
ZOBACZ: Rząd chce pomagać biznesowi. I rozliczać z wiosennej pomocy
Wyjątkowo udane lato
Licząc po "europejsku", kwartalny ruch w górę amerykańskiego PKB w okresie lipiec-wrzesień przekroczył 9 proc. Jednak w drugim kwartale Stany Zjednoczone były ogarnięte niemal powszechnym lockdownem i miały rekordowo wielki spadek annualizowanego PKB. Został obliczony na 31,4 proc., co było odpowiednikiem 9-procentowego regresu w Niemczech i nieco gorszym wynikiem od zanotowanego w Polsce (minus 8,4 proc.)
ZOBACZ: Drugie zamykanie gospodarki. Mogą tego nie wytrzymać liczne firmy i finanse publiczne
Już wiadomo, że na całym świecie jesień nie będzie tak udana jak lato. Nastroje inwestorów zostały popsute przez decyzje rządów w Paryżu i Berlinie o kolejnych formach lockdownu. Jeszcze niedawno na całym świecie prognozowano, że gospodarka będzie poruszać po ramionach litery "V" - po wiosennym załamaniu, w drugiej połowie roku nastąpi wielka poprawa. Potem wielką popularności wśród ekonomistów zyskała mniej optymistyczna litera „W”, ale i ona staje dziś pod znakiem zapytania.
Uzależnieni od szczepionki
Inwestorzy i ludzie biznesu są też rozczarowani informacjami o przesuwającym się terminie wynalezienie szczepionki na Covid-19. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen prognozuje, że dostawy szczepionki do krajów UE rozpoczną się na dużą skalę dopiero w kwietniu przyszłego roku.
Nerwowość na rynkach jest dodatkowo potęgowana zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA, a także przedłużającą się za oceanem debatą o nowym programie stymulującym gospodarkę amerykańską. Bez niego koniunktura w USA może gwałtownie wyhamować w czwartym kwartale.
Złoty najsłabszy od 11 lat
Polskiej gospodarce jesienne uderzenie pandemii też bardzo zaszkodzi. Od wczoraj wyjątkowo poważnie słabnie złoty. Dziś wczesnym popołudniem za euro trzeba było płacić ponad 4,64 zł, czyli najwięcej od 11 lat. Frank szwajcarski z ceną przekraczającą 4,34 zł bardzo zbliżył się do krytycznych notowań z marca. Dolar (ponad 3,96 zł) był najdroższych od czerwca, a funt (więcej niż 5,14 zł) od maja.
Wczoraj fala wielkich spadków przetoczyła się prze giełdy papierów wartościowych. DAX we Frankfurcie stracił 4,2 proc., CAC w Paryżu spadł o 3,4 proc., a FTSE w Londynie - o 2,6 proc. Na dużych minusach (około 3,5 proc.) były też trzy najważniejsze wskaźniki giełdy amerykańskiej. Wszystkie te kluczowe indeksy są teraz na poziomach notowanych ostatnio wiosną.
ZOBACZ: Rynek walutowy. Złoty osłabiony przez jesienną falę pandemii
Do wartości z kwietnia tego roku cofnął się także główny wskaźnik giełdy warszawskiej - WIG 20, który wczoraj spadł o 4,5 proc, a dziś po południu też był na minusie.
W środę bardzo spadły kursy dotychczasowych prymusów naszej Giełdy Papierów Wartościowych. CD Projekt, który o kilka następnych tygodni opóźnił premierę gry komputerowej "Cyberpunk 2077", potaniał o ponad 9 proc., a Allegro straciło 7,4 proc. Dziś CD Projekt o kilka procent drożeje, a Allegro nadal traci na wartości, ale jego popołudniowa cena (85 zł) i tak jest o prawie 100 proc. wyższa od niedawnej ceny z oferty publicznej poprzedzającej debiut na giełdzie.
Czytaj więcej