Wyrok Trybunału ws. aborcji. Kinga Duda zabrała głos
Zawsze uważałam istniejący dotychczas swoisty kompromis aborcyjny za rozsądne rozwiązanie - napisała Kinga Duda w piśmie opublikowanym na Twitterze. Zaznaczyła, że nie był on idealny, jednak "przez 27 lat stanowił wyważone i akceptowalne dla większości rozwiązanie kwestii legalnego przerywania ciąży". "Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie ze sobą wyrok TK" - dodała.
W odpowiedzi na pytania internautów, informujemy, że autentyczność wpisu społecznej doradczyni prezydenta potwierdził polsatnews.pl Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy. Z głową państwa porozmawia w środę Bogdan Rymanowski w programie "Gość Wydarzeń". Transmisja w Polsat News i na polsatnews.pl od godz. 19:20.
ZOBACZ: Gdynia: atak po manifestacji przeciwko wyrokowi TK. "Wyciągnął nóż i rozciął mi twarz”
"W ostatnich dniach na ulicach polskich miast odbywają się protesty. Rozumiem oburzenie kobiet wywołane wyrokiem TK z 22 października. Jednak dyskusja, która pierwotnie dotyczyła wyroku, wydaje się aktualnie buntem przeciwko wszystkiemu. Część protestujących ucieka się do działań skrajnych, na które nie można wyrażać zgody — akty przemocy, niszczenie mienia, kościołów, obrażanie osób, które nie podzielają poglądów skrajnej grupy protestujących. Wyrażanie poglądów w sposób agresywny i obraźliwy, nawołujący do łamania prawa, przez jakąkolwiek osobę czy stronę sporu, nie może być akceptowane" - napisała Kinga Duda w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu.
— Kinga Duda (@DudaKinga) October 28, 2020
"Uważam, że moje przemyślenia i poglądy to moja prywatna sprawa i nie mam obowiązku dzielenia się nimi z opinią publiczną. Chociaż nie jestem sędzią, politykiem, parlamentarzystą, a co za tym idzie, nie mam wpływu na kształt prawa w Polsce, to jednak jako młoda kobieta, która być może kiedyś będzie matką, postanowiłam, w ramach pewnego wyjątku, przedstawić moje stanowisko w sprawie wyroku TK z 22 października. Mam bowiem poczucie, że osoby myślące podobnie do mnie nie są wystarczająco reprezentowane w tym sporze" - dodała.
"Ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży"
Przyznała, że nie potrafi "w pełni postawić się w sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta, która oczekując dziecka, dowiaduje się, że stwierdzono u niego ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu".
"Wierzę, że zgodnie z moimi osobistymi przekonaniami, ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. Nie uważam jednak, że inne kobiety mają myśleć i działać w taki sam sposób jak ja. Każdy człowiek ma wolną wolę" - zaznaczyła.
ZOBACZ: Strajk Kobiet. Protestujący przed siedzibą Ordo Iuris
"Rozwiązanie istniejące dotychczas dawało możliwość wyboru. Wybór, a nie przymus. Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać. W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godziny po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobiecie i podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem, jej systemem wartości, z jej własnymi przekonaniami. Bo to ta kobieta mierzy się z konsekwencjami swojej decyzji do końca życia" - napisała Duda.
"Zawsze uważałam istniejący dotychczas swoisty kompromis aborcyjny za rozsądne rozwiązanie. Jak każdy kompromis i ten miał to do siebie, że nie był idealny i nie był zadowalający ani dla zwolenników zupełnie nieograniczonej aborcji, ani dla obrońców życia. Jednak przez 27 lat stanowił wyważone i akceptowalne dla większości społeczeństwa rozwiązanie kwestii legalnego przerywania ciąży" - przekazała.
ZOBACZ: Podczas protestu zraniła policjanta racą. 25-latka usłyszała zarzuty
"Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie ze sobą wyrok TK. Wydaje mi się, że posłowie, którzy w Polsce stanowią prawo, powinni jak najszybciej znaleźć rozsądne i kompromisowe rozwiązanie obecnej sytuacji, które mogłoby zakończyć spór wywołany wyrokiem" - podsumowała.
Protesty w całym kraju
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Wniosek do TK o stwierdzenie niekonstytucyjności tego przepisu złożyła rok temu grupa posłów PiS, PSL i Konfederacji. Wyrok wywołał falę protestów w całym kraju. Straci on moc wraz z publikacją orzeczenia TK.
Czytaj więcej