Warszawa: medycy wykonali śluzę z taśmy i folii. Ma chronić przed COVID-19
Stołeczny szpital przy ul. Lindleya musiał przygotować 100 miejsc dla osób z COVID-19. Aby nie dopuścić do rozsiania się wirusa po całej lecznicy, medycy skonstruowali prowizoryczną śluzę z folii szklarniowej i taśmy klejącej. "Prowizorka+" - opisał pacjent, który zdjęcia konstrukcji zamieścił na Facebooku. Szpital zapewnił, że w miejsce przegrody z folii stanęła już trwalsza konstrukcja.
W połowie października wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował, że Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus przy ul. Lindleya w Warszawie ma wygospodarować 100 miejsc dla pacjentów z COVID-19.
Placówka wchodzi w skład Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przy Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
ZOBACZ: "Pełzający lockdown". Coraz większe problemy biur podróży
Łóżka dla osób z koronawirusem wydzielono na kilku oddziałach. Na ich zgrupowanie w jednym miejscu nie pozwala bowiem układ pomieszczeń w lecznicy.
Medycy zbudowali śluzę z folii szklarniowej
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2 na terenie szpitala, medycy postanowili wprowadzić profilaktyczne rozwiązanie. Na jednym z oddziałów powstała śluza. Na Facebooku opisał je Zbigniew Pastuszak, pacjent lecznicy oraz współautor książki "Ku pokrzepieniu wątrób, trzustek, nerek i serc".
"Zdjęcia, które widzicie, to »przegroda« między strefą Covid+ i Covid- w klinice »mojego« szpitala, Dzieciątka Jezus na ulicy Lindleya (w Warszawie - red.) oraz jej montaż" - opisał w niedzielę.
Jak wyjaśnił, medycy z tej lecznicy zrobili zbiórkę pieniędzy, a następnie kupili folię szklarniową i drzwi zamykane na suwak. Później uszczelnili całość czarnymi workami na śmieci i "nieśmiertelną" srebrną taśmą klejącą.
Moi Drodzy. Zdjęcia, które widzicie, to "przegroda" między strefą Covid+ i Covid- w klinice "mojego" szpitala,...
Opublikowany przez Zbigniewa Pastuszaka Niedziela, 25 października 2020
"Śluza bardzo szczelna - żaden wirus się nie przeciśnie. Na dializach jest jeszcze szczelniejsza - stoi parawan, i rozdziela C+ i C-. Personel przetrzebiony, zostali najsilniejsi, którzy jeszcze (choć już ledwie) żyją" - napisał Pastuszak.
Pacjent o szpitalu: to "Prowizorka+"
Pastuszak następnie zastanawiał się, "jak bezpiecznie musi być w szpitalu polowym, jeśli w jednym z najlepszych szpitali i oddziałów transplantologicznych w Polsce wszystko trzyma się dzięki taśmie klejącej, innowacyjnym ludziom i ich ogromnemu poświęceniu".
"Prowizorka +... Może ktoś, kto zdecydował o przekształceniu szpitala na covidowy i zostawił wszystko pomysłowości personelu, podjedzie tam i sprawdzi, jak wszystko działa? I przy okazji spojrzy tym ludziom i pacjentom w oczy?" - zaproponował.
ZOBACZ: Kolejne zakażenia koronawirusem w kopalniach. 700 górników na kwarantannie
Pod koniec wpisu, Zbigniew Pastuszak podziękował "drogim lekarzom i wszystkim pracownikom szpitala".
"Jestem pewien, że jeśli zdobyliście folię i elektroniczne nianie do obsługi pacjentów, to można być spokojnym o przebieg i wyniki leczenia. Rząd ma wszystko pod kontrolą. A ludzie na ulicach dziękują za to od kilku dni" - stwierdził.
Szpital zainstalował profesjonalną śluzę
Polsatnews.pl zapytał dyrekcji UCK WUM, czy prowizoryczna śluza z folii istnieje do dziś. Okazuje się, że w poniedziałek zastąpiono ją profesjonalną przegrodą z karton-gipsu oraz metalowymi drzwiami.
ZOBACZ: Rzecznik Ministerstwa Zdrowia na kwarantannie. "Kontakt z zakażoną osobą spoza resortu"
Zdaniem Anny Łukasik, p.o. dyrektora UCK, zamontowanie prowizorycznej śluzy "na pewno nie jest sytuacją, która powinna się wydarzyć".
- Nowa, profesjonalna śluza umożliwia przejazd łóżkiem - zapewniła polsatnews.pl Anna Łukasik.
Łukasik podziękowała również mazowieckim wojewodzie i marszałkowi, a także Agencji Rezerw Materiałowych, z której zarządzany przez UCK szpital otrzymuje sprzęt.
- Dostosowania techniczne (placówki - red.) odbywają się ze środków własnych. Mamy kolejne szpitalne pawilony, które sukcesywnie przystosowujemy do pacjentów "covidowych" - dodała Anna Łukasik.
Czytaj więcej