84-letni neonazista wyszedł z więzienia. Ale zaraz może tam wrócić
Neonazista Horst Mahler po odbyciu kary ponad 10 lat pozbawienia wolności wyszedł w poniedziałek z więzienia w Brandenburgii - poinformował we wtorek w Poczdamie rzecznik brandenburskiego ministerstwa sprawiedliwości. 84-latkowi postawiono jednak nowe zarzuty.
Prokurator z Cottbus wniósł przeciwko Mahlerowi zarzuty za dalsze podżeganie do nienawiści. W tym kontekście wystąpiono o nowy nakaz aresztowania - powiedział rzecznik prokuratora, na którego powołuje się portal rbb24.
Mahler opublikował na swojej stronie internetowej nakaz, zgodnie z którym po zwolnieniu musi mieć kuratora sądowego i zawsze informować go, gdzie mieszka. Ponadto musi w przyszłości przekazywać wszystkie teksty i inne wiadomości policji kryminalnej Brandenburgii na tydzień przed publikacją. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu kolejny wyrok więzienia.
ZOBACZ: Nie chcą pielgrzymek neonazistów. Dom, w którym urodził się Hitler będzie mieć nową funkcję
Mahler był współzałożycielem lewicowej ekstremistycznej Frakcji Czerwonej Armii (RAF), która przeprowadziła liczne ataki terrorystyczne. Został aresztowany w 1970 roku i skazany na 14 lat więzienia.
Groził sędziom i posłom
W połowie lat 90. zwrócił się w stronę prawicowego ekstremizmu. Jako prawnik reprezentował skrajnie prawicową Narodowo-Demokratyczną Partię Niemiec (NPD), której był członkiem. Groził śmiercią sędziom, prokuratorowi i kilku posłom. Od 2009 roku odbywał karę 10 lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności za m.in. negowanie Holokaustu.
ZOBACZ: Szwedzki neonazista wydalony z Polski. Przyjechał na szkolenie paramilitarne
W 2017 r. nie wrócił do więzienia po przerwie z powodu choroby. Wystąpił o azyl na Węgrzech. Jego prośba została odrzucona, a Mahlera aresztowano na granicy węgierskiej.