"Niech te czarnuchy mi służą". Umorzono śledztwo ws. wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście umorzyła śledztwo ws. rasistowskich wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego. Wiosną 2019 r. podczas telewizyjnego wywiadu polityk nazwał kierowców Ubera pochodzących z Azji i Afryki "czarnuchami". Przesłuchany - w charakterze świadka - stwierdził, że nie zamierzał nikogo urazić.
W kwietniu 2019 roku Janusz Korwin-Mikke udzielił wywiadu w związku z protestami taksówkarzy, którzy sprzeciwiali się funkcjonowaniu przewoźnika Uber. Gdy prowadzący program zauważył, że coraz więcej kierowców Ubera w Polsce to obcokrajowcy, w tym Ukraińcy, ale także osoby pochodzące z Azji i Afryki, Korwin-Mikke powiedział, że "jak Polak jako taksówkarz pracuje w Nowym Jorku, to mówimy, że on się wysługuje amerykańskim kapitalistom. Jak nam służą, to ja się czuję jak Pan, niech mi te czarnuchy służą, bardzo dobrze" - odparł. Przytoczona wypowiedź była przedmiotem dochodzenia.
Postępowanie umorzone
- W Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście w Warszawie nadzorowane było dochodzenie w sprawie publicznego znieważenia nie wcześniej niż 26 kwietnia 2019 r. na jednym z portali grupy ludności pochodzącej z Bliskiego Wschodu i Afryki z powodu jej przynależności etnicznej i rasowej, wykonujących pracę w charakterze kierowców jednej z firm przewozowych. 1 października 2020 r. postępowanie zostało umorzone - podała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
ZOBACZ: Słowa Korwin-Mikkego o 14-latce. Organizacja chce postawić go przed sądem
Zawiadomienie w tej sprawie tuż po emisji programu złożyli przedstawiciele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, ale w maju 2019 r. prokurator wydał odmowę wszczęcia śledztwa. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia po zażaleniu OMZRiK nakazał prokuraturze podjęcie sprawy.
"»Czarnuch« jest jednym z największych tabu"
Sędzia Anna Kwiatkowska orzekła, że sformułowanie "czarnuchy" jest stwierdzeniem "bez wątpienia znieważającym określoną grupę osób" i "wyraża pogardę". "We współczesnej angielszczyźnie wyrażenie »czarnuch« jest jednym z największych tabu, wypowiadane jest powszechnie postrzegane jako poważne naruszenie norm i świadczy o rasizmie" - napisała w uzasadnieniu decyzji, cytując Radę Miasta Nowy Jork, która wprowadziła zakaz używania angielskiego odpowiednika słowa "czarnuch" czyli "nigger".
ZOBACZ: Artur Dziambor o słowach Janusza Korwin-Mikkego: To nie powinno paść
W postanowieniu sąd nakazał prokuraturze przesłuchać Korwin-Mikkego i zastanowić się nad ewentualnym wnioskiem o uchylenie mu immunitetu parlamentarnego.
"Nie miał zamiaru nikogo znieważyć"
Jak poinformowała prok. Skrzyniarz, Korwin-Mikke został przesłuchany w charakterze świadka i zeznał, że "został źle zrozumiany, zaś sam od 10 lat broni kierowców wskazanej korporacji, a także obcokrajowców tam zatrudnionych".
- Świadek przyznał, że nie miał zamiaru nikogo znieważyć, zaś użyte przez niego słowo nie miało nikogo obrazić, nie było skierowane do konkretnej osoby - dodała rzeczniczka. Z uwagi na "brak znamion przestępstwa" postępowanie umorzono, ale decyzja nie jest prawomocna.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich zapowiedział na Facebooku składanie kolejnych zawiadomień w związku z wypowiedziami polityka m.in. na temat kobiet.