Kiedy skończy się pandemia koronawirusa? Ekspert przewiduje
- Obecne efekty walki z koronawirusem zaobserwujemy dopiero po 2 tygodniach, a końca obecnej fali pandemii możemy wypatrywać w maju lub czerwcu przyszłego roku - powiedział specjalista chorób zakaźnych dr hab. n. med. Ernest Kuchar.
- Najważniejsze jest to, aby nie zablokował się system opieki szpitalnej nad chorymi na COVID-19 - podkreślił Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
ZOBACZ: Ponad 13,6 tys. nowych zakażeń. Najwięcej zgonów od początku pandemii
- Na sporą liczbę wykrytych zakażeń ma wpływ ogromna liczba wykonanych testów - zauważył. - Natomiast znacznie bardziej istotne jest, ile osób z powodu COVID-19 przebywa w szpitalach, ile osób jest podłączonych pod respiratory, ile osób umiera. To są krytyczne wartości - zwrócił uwagę Kuchar.
"To jest wąskie gardło systemu"
Najważniejsze - zdaniem eksperta - jest odpowiednie przygotowanie i doposażanie szpitali. - To jest to wąskie gardło systemu - podkreślił.
- Cały problem z koronawirusem polega na tym, że jest to patogen na tyle zjadliwy, iż chorzy w znacznie większym odsetku niż przy innych wirusach układu oddechowego wymagają pomocy szpitalnej, włącznie z pobytem na oddziałach intensywnej terapii - zaznaczył dr Kuchar.
ZOBACZ: Szczepionka na koronawirusa. Nie wiadomo, jak długo utrzyma się odporność
- Przy wielu zachorowaniach, SARS-CoV-2 może nam zablokować system ochrony zdrowia. A relatywnie najmniej jest łóżek i stanowisk na oddziałach intensywnej terapii - podkreślił.
- W związku z okresem wylęgania choroby zakaźnej, efekty działań widzimy z opóźnieniem, w przypadku nowego koronawirusa, z jedno lub dwutygodniowym opóźnieniem - zauważył ekspert.
Za dwa tygodnie będzie lepiej?
- Dwa tygodnie od wprowadzenia pierwszych poważniejszych obostrzeń powoli mijają, miejmy nadzieję, że efekty będą zauważalne. A na efekty obostrzeń, które teraz wprowadzono poczekamy kolejne dwa tygodnie - dodał.
- Nawet jednak, jeżeli jesienią czy zimą zachorowań wymagających hospitalizacji będzie mniej, nie będzie to jeszcze oznaczać, że koronawirus został pokonany - podkreślił.
- Fala zachorowań może zacząć wygasać dopiero w maju lub czerwcu przyszłego roku, tak jak w tym roku, kiedy spadek zachorowań notowaliśmy późną wiosną - powiedział dr Kuchar.