Lockdown w Czechach. Burmistrz Czeskiego Cieszyna mówi o "alarmujących liczbach"
Od czwartku w Czechach zamknięte są wszystkie sklepy, z wyjątkiem tych z podstawowymi produktami, a także większość zakładów usługowych. Mieszkańcy muszą maksymalnie ograniczyć wyjścia z domów. - Cel restrykcji jest jeden - żeby ludzie się nie spotykali - wyjaśniała w rozmowie z Polsat News Gabriela Hřebačková, burmistrz Czeskiego Cieszyna.
Czeski rząd podjął w środę decyzje o wprowadzeniu kolejnych ograniczeń z powodu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem. W czwartek w Czechach przybyło w ciągu doby prawie 15 tysięcy nowych przypadków koronawirusa. W laboratoriach stwierdzono w środę 14 tys. 968 pozytywnych wyników testów, to o około 3 tys. więcej niż we wtorek. W poniedziałek liczba zakażeń była blisko o połowę mniejsza.
Drugi lockdown w Czechach
Wobec rosnącej gwałtownie liczby zakażeń rząd zdecydował się na drugi lockdown. Od czwartku zamknięte będą wszystkie sklepy, z wyjątkiem tych z podstawowymi produktami, a także większość zakładów usługowych. Mieszkańcy Czech mają ograniczyć wychodzenie z domów do wyjścia do pracy, do lekarza lub po potrzebne produkty.
ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane ministerstwa, 22 października
Możliwe jest odwiedzenie rodziny, wyjazd za miasto, ale wszystkie obiekty rekreacyjne są zamknięte.
Ograniczenia mają obowiązywać w Republice Czeskiej do 3 listopada. Możliwe jednak, że jeśli fala pandemii nie opadnie, obostrzenia zostaną jeszcze w całości lub części utrzymane.
Burmistrz czeskiego Cieszyna: Nie wszyscy przestrzegają restrykcji
- Cel restrykcji jest jeden - żeby ludzie się nie spotykali - tłumaczyła w czwartek w rozmowie z Polsat News Gabriela Hřebačková, burmistrz Czeskiego Cieszyna.
Zapytana o przyczyny tak dużej liczby zakażeń przyznała, że "nie wszyscy obywatele w stu procentach przestrzegają restrykcji". - Epidemiolodzy mówią również o tym, że zmieniła się pogoda. Na wiosnę temperatury były przyjemniejsze, było więcej słońca - przyznała.
Wideo: Burmistrz czeskiego Cieszyna o nowych rządowych restrykcjach
Gabriela Hřebačková wyraziła nadzieję, że policja nie będzie musiała wystawiać mandatów za brak maseczek, ponieważ ludzie uświadamiają sobie, że są one niezbędna w walce z koronawirusem. - Pokonamy tę pandemię tylko dotrzymując rozporządzeń - podsumowała.
Pytana o ewentualne zamknięcie granicy z Polską przyznała, że "nie ma takich informacji". - Mam nadzieję, że do tego nie będzie musiało dojść. Nikt, kto mieszka na pograniczu, nie chce przeżyć tego, co było na wiosnę - podkreśliła czeska samorządowiec.
Zmarło blisko dwa tysiące zakażonych
Liczba aktualnie aktywnych przypadków SARS-CoV-2 przekracza w Czechach 124 tys.
Do tej pory zmarło tam 1739 osób z COVID-19, z czego 253 w tym tygodniu. Znacząco rośnie liczba hospitalizowanych - obecnie jest ich 4417, około czterech razy więcej niż na początku października. W tym samym okresie mniej więcej trzykrotnie wzrosła liczba chorych na COVID-19 w ciężkim stanie. Według najnowszych danych jest ich 657.
ZOBACZ: Maseczki skutecznie chronią przed koronawirusem. Potwierdza to kolejne badanie
Od tygodnia wynik pozytywny dało ponad 25 proc. z ogólnej liczby wykonanych testów. Rośnie też liczba samych testów. We wtorek laboratoria po raz pierwszy wykonały ich ponad 40 tys. Prawie 30 proc. dało wynik pozytywny. Bilans testów przeprowadzonych w środę resort przedstawi w czwartek po południu.
Czytaj więcej