"Krok w kierunku legalizacji tortur". Posłanki Lewicy apelują do TK ws. aborcji
Posłanki Lewicy zaapelowały do sędziów Trybunału Konstytucyjnego i prezes TK Julii Przyłębskiej, aby w czwartek nie rozpatrywano wniosku dotyczącego konstytucyjności tzw. aborcji eugenicznej. - Pozytywna opinia TK byłaby "krokiem w kierunku legalizacji tortur" - oceniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
22 października Trybunał Konstytucyjny ma się zająć wnioskiem grupy posłów, dotyczącym konstytucyjności tzw. aborcji eugenicznej tj. w przypadku podejrzenia choroby dziecka lub jego upośledzenia. Wniosek został złożony do TK w 2019 r. przez grupę posłów reprezentowanych przez Bartłomieja Wróblewskiego i Piotra Uścińskiego z PiS.
"To tortury"
Według Dziemianowicz-Bąk pozytywny wyrok TK byłby nie tylko domknięciem "całkowitego zakazu aborcji w Polsce, lecz także krokiem w kierunku legalizacji tortur". - Zmuszanie kobiet do rodzenia niezdolnych do przeżycia dzieci, zmuszanie kobiet do obserwowania jak ich nowonarodzone dzieci umierają w męczarniach i cierpieniu - to tortury - oświadczyła posłanka na konferencji prasowej w Sejmie.
ZOBACZ: Aborcja w Polsce. Dane resortu zdrowia
- My jako kobiety, jako posłanki Lewicy, jako członkinie wielu organizacji kobiecych, apelujemy dzisiaj do członków Trybunału Konstytucyjnego o odrzucenie tego wniosku - mówiła Dziemianowicz-Bąk. Zachęcała, aby do tego apelu dołączyć się poprzez stronę internetową: wyroknakobiety.pl.
Już w czwartek upolityczniony Trybunał Konstytucyjny wyda #WyrokNaKobiety❗️
— Lewica (@__Lewica) October 20, 2020
Wejdź na https://t.co/jopk8DeZbo i podpisz petycję do sędziów TK o odrzucenie haniebnego wniosku posłów PiS o zakazie aborcji! pic.twitter.com/ee0RiMhGM2
"Chcą sprowadzić kobiety do roli niemych inkubatorów"
Katarzyna Kotula oceniła, że PiS wsłuchuje się w głosy ultrakonserwatywnych fundamentalistów. - Chcą sprowadzić kobiety do roli niemych inkubatorów, którym odbiera się prawo do decydowania nawet w przypadku, kiedy płód skazany jest na śmierć po urodzeniu - zaznaczyła.
- Możemy sobie wyobrazić, że jeżeli wyrok na kobiety zostanie wydany 22 października, to politycy prawicy, politycy Prawa i Sprawiedliwości i ultrakonserwatywni fundamentaliści będą mieć krew kobiet na rękach - stwierdziła posłanka Lewicy.
ZOBACZ: Aborcja do 14. tygodnia ciąży. Francuski parlament przegłosował projekt
Kotula wróciła także do apelu Dziemianowicz-Bąk. - Zwracamy się raz jeszcze z apelem do pani Przyłębskiej, prosimy o odwołanie tego terminu, prosimy o debatę publiczną na temat aborcji - mówiła. - Chcemy, żeby głos kobiet był słyszany. To one powinny podejmować tę decyzję. To jest ich prawo wyboru - podkreśliła posłanka.
#WyrokNaKobiety już za 2 dni❗️
— Katarzyna Kotula (@KotulaKat) October 20, 2020
❌Wejdź na 👉https://t.co/dhlM7dTj5y i podpisz petycję do sędziów #TK o odrzucenie haniebnego wniosku posłów PiS o zakazie aborcji❗️ pic.twitter.com/dPtHWocrg0
Kiedy możemy przerwać ciążę?
Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki. W wypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.