Częstochowa. Impreza na 1000 osób w czasie pandemii. Jest śledztwo

Polska
Częstochowa. Impreza na 1000 osób w czasie pandemii. Jest śledztwo
Pixabay
Impreza na 1000 osób w czasie pandemii. Jest śledztwo

Częstochowska prokuratura wszczęła śledztwo ws. zorganizowania imprezy na około 1000 osób w jednym z klubów w centrum miasta. Doszło do niej, mimo obowiązujących obostrzeń. - Zarzut dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego - powiedział polsatnews.pl prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Do imprezy doszło z 10 na 11 października, gdy Częstochowa znajdowała się jeszcze w żółtej strefie.

 

Była to pierwsza doba obowiązywania nowych zaleceń sanitarnych.

 

ZOBACZ: Trudna miłość w czasach pandemii. Zakaz nocowania i pocałunków na spacerach dla brytyjskich par

W trakcie imprezy do klubu weszła wówczas policja. Jak informowała aspirant sztabowa Marta Kaczyńska, sygnały o dużych imprezach w klubie nieopodal sanktuarium na Jasnej Górze docierały do policji już wcześniej. W sobotę wpłynęło natomiast anonimowe powiadomienie od mieszkańca oraz informacja od straży miejskiej.

 

Zabezpieczono monitoring, trwają przesłuchania

 

- Na pierwszy rzut oka było widać, że uczestnicy tej imprezy tanecznej nie zachowują obowiązkowego dystansu. Część z nich została wylegitymowana. Na miejscu był też właściciel klubu. Nikogo jednak nie zatrzymano – informowała Kaczyńska.

 

O sprawie powiadomiono sanepid i prokuraturę. Ta ostatnia wszczęła właśnie śledztwo.

 

ZOBACZ: Maja Ostaszewska ma koronawirusa. "Podróż do łazienki była wyzwaniem"

- Policja zabezpieczyła zapisy monitoringu, ustalono tożsamość części uczestników. Trwają przesłuchania personelu klubu i uczestników imprezy. Wspólnie z sanepidem ustalamy, czy ktoś został zakażony – powiedział polsatnews.pl prokurator Ozimek.

 

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że nie była to impreza zamknięta. Personel sprzedawał bilety i każdy z ulicy mógł wejść do środka.

 

Grozi do 8 lat więzienia

 

Śledztwo prowadzone jest w sprawie. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia i kara finansowana nałożona przez sanepid.

ml/zdr/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie