Przejmujące nagranie zakażonej koronawirusem. Apeluje do ministra zdrowia

Pani Ewa jest mieszkanką Lublina, ale przebywa w szpitalu w Chełmie, ponieważ w jej mieście nie było dla niej miejsca w żadnym ze szpitali.

Kobieta nie wie w jaki sposób zaraziła się koronawirusem gdyż, jak twierdzi, unikała skupisk ludzi i nosiła maseczkę.

W relacji opublikowanej na Facebooku opowiada, jak wygląda jej hospitalizacja. Dowiadujemy się, że na oddziałach w Lublinie leżą na szpitalnych korytarzach chorzy podłączeni do respiratorów. Kobieta chwali lekarzy i pielęgniarki którzy walczą o uratowanie ich życia.

ZOBACZ: Chory na Covid-19 poseł w poważnym stanie. Apeluje o opamiętanie

Ale w tym nagraniu jest również bardzo wiele goryczy. Pani Ewa mówi o swoich objawach: wysoka gorączka, duszący kaszel, powikłania, które prawdopodobnie będą się utrzymywać w najbliższym czasie. Ocenia, że system opieki zdrowotnej źle funkcjonuje.

Pani Ewa trafiła do szpitala, jej rodzina jest w kwarantannie. Kobieta miała zrobiony test na obecność koronawirusa, a jej bliscy nie.

"Trzeba robić więcej testów"

- Lekarz rodzinny powinien obowiązkowo wypisywać skierowania osobom, których bliscy są zakażeni koronawirusem - mówi pani Ewa. - Wtedy być może byłoby mniej zarażonych. Tym bardziej, że ja nie miałam styczności z osobami zarażonymi, albo o tym nie wiedziałam - dodaje.

Wideo: przejmujące nagranie zakażonej koronawirusem kobiety

Nagranie, które zostało udostępnione już kilkaset razy kończy się bardzo mocnym przekazem: "niech to dojdzie do ministra zdrowia - trzeba robić więcej testów".

Nie wszystkich stać na testy, a czasami ludzie płacą za komercyjnie badania, żeby mieć pewność, czy są zakażeni koronawirusem.

"Jak dużo ludzi musi jeszcze umrzeć?" - tym pytaniem kończy się nagranie.

Na Lubelszczyźnie miniona doba przyniosła kolejny dobowy rekord zakażeń koronawirusem - 580, zmarło kolejnych 7 osób.

WIDEO: "Ma głównie poparcie od osób niegłosujących". Lubnauer wbija szpilkę Sikorskiemu